Piłkarze Barcelony widzą swój zespół grający bardzo źle w tym sezonie w sytuacji, gdy katastrofa dzieje się także w ich życiu osobistym. Kataloński gigant odpadł z Champions League i ma bardzo niewielkie szanse na zdobycie tytułu w La Liga, jednak niektórzy z zawodników Barçy mają powody do gniewu także z powodu czynników pozasportowych. Członkowie składu Taty Martino mieli problemy także przez złe zarządzanie przez ich ojców.
Niektórzy z hiszpańskich maestrów wydają się być w trakcie finansowego kryzysu. Nikomu z nich nie grozi bankrutctwo, jednak ich pozaboiskowe przedsięwzięcia odnosiły raczej niewielkie sukcesy - ta kwestia odnosi się do przypadków Xaviego Hernándeza i Victora Valdésa. Na podobnych zasadach ojcowie i jednocześnie agenci Neymara i Leo Messiego wykopali podkopali sprawność swoich synów na boisku.
Okazało się, że kilka firm prowadzonych przez najbliższych Xaviego Hernándeza jest pod presją. Kilka firm szarpie się od kryzysu do kryzysu jeszcze od czasów Laporty. W przeszłości pomocnik prosił o podwyżkę i zaliczkę, aby pomóc firmie swojego ojca, Joaquína, która znajdowała się w bardzo złej sytuacji. Hernández senior siedzi u sterów Galileu 136 SL, prywatnej firmy, która przejęła 'schorowaną' firmę Jomaloxa XXI SL. W tym momencie istnienie tej właśnie firmy jest zagrożone przez sięgające 8 milionów euro długi.
Nieprzemyślane inwestycje i problemy z podatkami
Przedsiębiorstwa prowadzone przez otoczenia Victora Valdésa spotykają zadziwiająco podobne problemy do tych, z którymi musi zmagać się Xavi. Bramkarz z Katalonii na początku sezonu stanął na czele swoich przedsiębiosrtw oraz firm z sektora nieruchomości, gdyż był zniesmaczony słabymi rezultatami osiąganymi przez swojego ojca, który był dyrektorem generalnym. José Manuel był głównym dowodzącym w Rivial Inversiones SL i nie był w stanie sprowadzić na właściwe tory firmy, której długi sięgają 7 milionów euro. Rodzina Valdésów ma powiązania maksymalnie z sześcioma firmami nieruchomościowymi i firmą zajmującą się reprezentowaniem zawodników, Sirea SL. Inwestycje dokonane w obu miejscach były "spektakularną porażką", mówi źródło.
W międzyczasie Leo Messiemu daleko jest od martwienia się kwestiami finansowymi. Argentyńczyk coraz częściej wyraża niezadowolenie w związku ze swoją pensją sięgającą 16 milionów euro, jednak kwestia ta została już podjęta przez prezydenta Bartomeu. Uznany napastnik monitoruje garść firm związanych z nieruchomościami z bezpiecznego dystansu. Nie powstrzymało to jednak prasy przed wystosowaniem oskarżeń o domniemanych przestępstwach podatkowych, którymi teraz zajmuje się lokalny sąd. Według dokumentów prawnych, ojciec Leo, Jorge Horacio, stał na czele skomplikowanej struktury, która miała na celu uniknięcie płacenia podatków; struktury zatwierdzonej przez prawników z grupy Juarez Veciana, zajmującej się interesami Messiego.
Jego kolega z zespołu i szeroko pojęty celebryta, Neymar Junior da Silva, nie leży daleko od Messiego w rankingu reputacji. Brazylijczyk znalazł się ostatnio w oku cyklonu po ujawnieniu wielomilionowych operacji, które miały na celu sprowadzenie go do Barcelony. Jego ojciec, Neymar da Silva, przeprowadził całą operację i włożył sobie do kieszeni 40 milionów euro prowizji plus różnego rodzaju bonusy. Operacja związana z transferem Neymara stała się celem hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości. Po wszczęciu postępowania przez hiszpański Sąd Najwyższy, Barça zapłaciła kolejnych 13,5 miliona euro, a wizerunek Neymara został solidnie uszkodzony.
Andrés Iniesta, Arantxa Sánchez Vicario i Jorge Lorenzo
Kiedy przychodziło do biznesu, Andrés Iniesta zawsze szukał pomocy pod okiem swojego ojca. Wiele operacji przeprowadzanych przez José Antonio Iniestę skończyło się jednak w strzępach. W rozmowie z Diario Gol rodzina Iniestów zaprzeczyła tym oskarżeniom i potwierdziła, że José zajmuje się wizerunkiem zawodnika wraz z prawnikiem Ramónem Sostresem (zatrudnionym też przez Carlesa Puyola) oraz Pere Guardiolą (bratem Pepa i agentem piłkarskim).
Rola ojców osób związanych ze sportem coraz częściej jest kwestionowana przez ekspertów i media. Częścią z tych spraw są na pewno prawne przepychanki w ramach rodziny Sánchez Vicario (chodzi o bodaj najlepszą hiszpańską tenisistkę, która długo sądziła się z rodzicami o 'zgubienie' 60 milionów euro zarobionych przez zawodniczkę w trakcie jej kariery; jeśli ktoś jest zainteresowany sprawą, na pewno znajdzie coś w Googlach - wybaczcie, to nie jest tekst o tenisistce :)).
Bycie ojcem, zarządzanie majątkiem, zarządzanie firmami i bycie sportowym agentem. Zdecydowanie zbyt wiele obowiązków spada jednocześnie na ojców w sytuacji, gdy sportowiec osiąga sukces. Brakuje im też umiejętności na trzymanie wszystkich srok za ogon. Jest to kwestia szczególnie ważna w sytuacji, gdy najlepsi piłkarze są pod nieustannym okiem zarówno kibiców jak i prasy.