• 280

Blow your trumpets Lucho!

Części samochodowe online - Ucando.pl

W tradycji chrześcijańskiej już od starożytności rozpowszechniony jest pogląd, iż apokalipsa będąca kulminacyjnym etapem istnienia świata, może nastąpić w każdej chwili. Katastroficzny Dzień sądu, dzień gniewu łac. dies irae, wg przekazu nowotestamentowego ma być poprzedzony głosem archanioła i trąbą Bożą. Wskazane znaki mają oznajmić światu nadejście nowego królestwa, nowego porządku i nowej rzeczywistości.

Jeśli zainteresował kogoś pierwszy akapit, z przykrością informuję, iż niestety nie będą ciągnął wątku. Jedynym powodem tej krótkiej katechizacji są niewypowiedziane słowa autora po zakończeniu meczu na El Madrigal: Dmuchaj w te cholerne trąby Lucho, dmuchaj ku nowej rzeczywistości, manifestując ekstatycznie nadejście nowej ery. Skąd u mnie ta wyszukana potrzeba demonstracji? Zwyczajnie zawiedziony jestem obserwując drużynę podczas ostatnich meczów.

 Niewybaczalnie rozminąłbym się z prawdą gdybym powiedział, że nie chciałem wysondować opinii innych BeOwiczów. Nie od dziś wiadomo, że eklektyczne poglądy na BO są jak talerz pisanek na Wielkanoc. Ile jajek, tyle wzorów i kolorów.  Ze sporym zaskoczeniem czytałem kolejne komentarze, pełne pozytywnych opinii na temat poszczególnych zawodników i drużyny jako całości. Analizy, które pojawiły się po meczu z Villarreal, przekonywały swoich odbiorców, że Barcelona powstaje jak feniks z popiołów i właśnie rozpoczyna swój triumfalny marsz. Komentarze były pełne zachwytów nad powrotem drużyny do pressingu, uniesienia z okazji posiadania dwóch wysokich środkowych obrońców, czy uznania dla modelu z ustawieniem Messiego za dwójką napastników, które ma być zagajeniem schematu stosowanego w przyszłości z Suarezem. Zachowawczo postanowiłem wstrzymać się z uwagami do meczu z Bilbao, wierząc, że uczucie sytości po meczu wreszcie nadejdzie. Mecz się skończył, a ja chyba wciąż odczuwam spory łaknienie. Rozsądek nakazuje spoglądać optymistycznie w przyszłość. Kolejne zwycięstwo, kolejne trzy punkty, kolejny raz kończymy mecz bez straty bramki.

Pokerzyści przekonują, iż w pokerze najważniejszy jest tzw. read, czyli próba odczytania zamiarów przeciwnika. Niezwykle cenna umiejętność. Wytrawni gracze cechują się jednocześnie wielką odwagą. Jeśli tych dwóch cech - opartych w zasadzie na geniuszu zawodnika - brakuje, to liczą się podejmowane decyzje korzystne w dłuższej perspektywie. Oczywiście można wygrać górę żetonów/pieniędzy poprzez kuriozalne zagrania. Nie jest to chyba jednak specjalny powód do dumy, a już na pewno nie wzór do naśladowania. Trochę jak pokerzysta właśnie, nie chcę przyznać się przed czytelnikiem, że nie dysponuję mocnym układem. Trudno przedstawić rozsądne argumenty na poparcie swoich przekonań jeśli po drugiej stronie stołu leżą wyniki drużyny. Oczywiście autor chciałby poruszyć ciekawe zagadnienie, zadać pytanie a potem z finezją i polotem udzielić odpowiedzi. Byłoby idealnie gdyby jeszcze z perspektywy czasu okazało się, że miał rację w zakresie poruszanych problemów.

Friedrich Nietzsche przekonywał, że gdy człowiek spogląda w otchłań, ona również patrzy na niego. Innymi słowy jeśli nie będziesz poszukiwał, nie będziesz pytał,  nie będziesz ciekawy świata, świat nie będzie szukał Ciebie, nie będzie ciekawy Ciebie. W kilku słowach zatem chciałbym przyjrzeć się bliżej postawie drużyny i by spróbować delikatnie obnażyć to, co może nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Wg mnie rzeczywistość jest inna niż widzi to zdecydowana większość zainteresowanych.

W moim przekonaniu jakość całej drużyny niewłaściwie postrzegana jest przez pryzmat umiejętności indywidualnych jednego czy dwóch zawodników. Co dokładnie mam na myśli, postaram się wyjaśnić na przykładzie. Ktoś powiedział, że gdyby dostał jedną złotówkę od każdej wersji utworu Nothing Else Matters, który słyszał w wykonaniu różnej maści artystów to byłby bogaty. Ba, pewnie są i tacy, którzy słyszeli utwór setki razy, ale kompletnie nie mają pojęcia o czym jest i kto go napisał. Tysiące albo nawet miliony gitarzystów mierzyło się z tym utworem, ale czy to znaczy, że brzmiało jak Matallica? Przebywanie w stajni nie czyni nikogo koniem, tak jak zakładanie koszulki Barcelony nie czyni nikogo lepszym piłkarzem. Po wejściu Neymara w meczu z Bilbao dało się zaobserwować istotne reakcje: Leo miał wreszcie z kim zagrać piłkę na poziomie zbliżonym do swojego, czego wynikiem były dwa gole w krótkim odstępie czasu. Jakość po trzykroć. Wielokrotnie wałkowany był temat Fabregasa, jego mentalności zwycięzcy, formy od lutego do maja etc. Dla mnie kwestia jest nie do rozwikłania. Tyle samo argumentów za, co przeciw. W ubiegłym sezonie brakowało nam bardzo, oprócz szczęścia, zwyczajnie jakości. Forma i kontuzje poszczególnych graczy na przestrzeni całego sezonu uniemożliwiały w naturalny sposób stworzenie bardzo silnej drużyny. Wielokrotnie zwycięstwa były wynikiem przebłysku geniuszu jednego zawodnika lub sporego szczęścia. Nie chcę deprecjonować tych wartości. Chcę jednak powiedzieć, iż tak jak w przypadku pokerzysty, wolałbym liczyć na przemyślane rozwiązaniach. Wciąż mam wrażenie, iż działamy na zasadzie uda się lub nie. Czy w obecnym sezonie mamy tę pożądaną i wyczekiwaną jakość? W dalszym ciągu zależymy od geniuszu i zdrowia Messiego czy Neymara. Obawiam się, że Lucho nie ma innych asów w rękawie, nie ma innych koncepcji. Kiedy męczyliśmy się na El Madrigal czy w meczu z Baskami, nie widziałem nawet najmniejszych prób zmiany sposobu gry. Kiedy wracam do ery Rijkaarda czy Guardioli, mam wrażenie, że tamte ekipy były silne jako całość, choć nie brakowało przecież spektakularnych zawodników. Nie wygrywaliśmy wtedy meczu za meczem, zdarzały się też bolesne porażki. Była jednak jakaś wyraźna myśl, schematy, które charakteryzowały te drużyny. Rozumiem, że dopiero zaczynamy sezon, że Lucho zaczyna swoją prace i należy pozostawić mu trochę marginesu czasu. Obawiam się jednak, że tego czasu zbyt wiele nie ma. Jeśli jest moment w którym można wypróbować jakieś rozwiązania to chyba lepszego momentu nie będzie. Inna kwestia, że kadra nie daje zbyt wielu wariantów. Wygraliśmy trzy mecze, ale gra była mizerna. Jeśli wyjmiemy z tej układanki Leo Messiego, to otrzymamy całkiem przeciętna - w skali europejskiej - drużynę.

 Na jednej z polskich stron poświeconych Barcelonie, pojawił się jakiś czas temu wywiad z polskimi kibicami As Romy, w którym podzielili się swoimi wnioskami na temat Luisa Enrique. Uderzyły mnie dwie kwestie. Po pierwsze nietrafione transfery, po drugie brak planu B. To oczywiście bardzo subiektywna opinia, która nie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. Można byłoby ją zupełnie zlekceważyć, gdyby nie ów fakt, że transfery dokonane przez Lucho (Bravo, Mathieu, Vermaelen, pozostawienie w drużynie Pedro, Roberto czy Alvesa) budzą niemałe kontrowersje. Do tego brak alternatyw w zakresie sposobu gry czy ustawienia drużyny. Cóż, jak mawiał cytowany już we wcześniejszych felietonach Nikodem Dyzma: Umiejętność kierowania polega na umiejętności szybkiej decyzji, panie kochany!

Nie było zamiarem autora odnieść się do wszelkich możliwych kontekstów. To zupełnie subiektywna opinia i nie jest obrazem całości. Czekam na trąby, na nową rzeczywistość i nowe erę Barcelony. Dmuchaj Lucho! Na koniec pozwolę sobie zmodyfikować delikatnie dialog wyjęty z jednego z moich ulubionych filmów i na tym zakończę: - Jak wrócę do domu i żona będzie mnie pytała: Dlaczego to robisz? Wojna na BO Cię kręci? Nie powiem ani słowa. Dlaczego? Bo tego nie zrozumie. Nie zrozumie dlaczego to robię. Nie zrozumie, że tu chodzi o Barcelonę. Tylko to się liczy.

 

*Inspiracją  tytułu felietonu był utwór z najnowszej płyty zespołu Behemoth „The Satanist”. W oryginale: “Blow your trumpets Gabriel”.

18.09.2014 19:32, autor: Ihsahn, źródło: własne

Mecze


FC Barcelona

Mallorca
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 08-03-2024

FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
- : -
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 14:00 27-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 31 24 6 1 67 20 78
2 Barcelona 31 21 7 3 62 34 70
3 Girona 31 20 5 6 63 39 65
4 Atlético de Madrid 31 19 4 8 59 36 61
5 Athletic Club 31 16 9 6 51 29 57
6 Real Sociedad 31 13 11 7 45 33 50
7 Valencia CF 31 13 8 10 34 32 47
8 Real Betis 31 11 12 8 38 37 45
9 Villarreal 31 10 9 12 49 54 39
10 Getafe 31 9 12 10 37 43 39
11 Osasuna 31 11 6 14 36 44 39
12 Las Palmas 31 10 7 14 29 35 37
13 Sevilla 31 8 10 13 39 44 34
14 Alavés 31 8 8 15 26 38 32
15 Mallorca 31 6 13 12 25 36 31
16 Rayo Vallecano 31 6 13 12 25 38 31
17 Celta de Vigo 31 6 10 15 33 46 28
18 Cádiz 31 4 13 14 21 41 25
19 Granada CF 31 3 8 20 32 60 17
20 Almería 31 1 11 19 30 62 14

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl