• 1170
Elche
0 : 6
FC Barcelona
La Liga   Manuel Martínez Valero - 18:00 24-01-2015
Części samochodowe online - Ucando.pl

Elche znów rozbite w pył

Choć pierwsza połowa zapowiadała prawdziwą drogę krzyżową, to druga okazała się być przyjemnym spacerkiem. Elche po raz kolejny na przestrzeni kilkunastu dni musiało uznac wyższość Barcelony. Do pogromu drużyny Frana Escriby (na pierwszy rzut oka sobowtóra Jose Mourinho) w największym stopniu przyczynili się Leo Messi (2 bramki i 2 asysty) oraz Neymar (2 trafienia, asysta oraz wywalczony rzut karny).

Dziś zapewne nikt o tym nie pamięta, ale ta sama drużyna, która w czterech rozegranych od września pojedynkach z Barceloną straciła 18 (!) goli - w tym 10 na własnym boisku - nie zdobywając przy tym żadnego, w minionym sezonie potrafiła zremisować z Blaugraną bezbramkowo, w zasadzie pozbawiając Katalończyków tytułu mistrzowskiego. W tym sezonie Barça wzięła srogi odwet na drużynach, które rok temu mocno skomplikowały jej drogę do tytułu. Rozbita została Granada 6-0, Atletico 3-1 oraz Elche także 6-0 (w pierwszym spotkaniu 3-0). Nie powiodło się jedynie z Getafe... 

Mecz rozpoczął się dość niemrawo. Żadna ze stron nie potrafiła przedostać się pod pole karne przeciwnika krótkimi podaniami, stąd w pierwszym kwadransie duża liczba długich piłek i przerzutów na skrzydła z obu stron. Zagrożenie pod bramką gospodarzy przyniósł dopiero rzut wolny z 13. minuty. Krótko rozegrali go między sobą Xavi z Messim, po czym Generał miękko zacentrował na 15 metr do wbiegającego Alby. Strzał z woleja lewego obrońcy powędrował jednak nad poprzeczką. 

Dość statyczną grę Barcelony próbował rozruszać przede wszystkim Messi. W jego poczynaniach było co prawda sporo niedokładności i strat, ale w ogólnym rozrachunku wszelakie zagrożenie pod bramka Tytonia stanowił przede wszystkim on sam. Szybką akcją z Pedro "wywalczył" w 21. minucie żółtką kartkę dla Cismy oraz kolejny rzut wolny, który minimalnie chybił celu.

Później na chwilę do głosu doszli gospodarze. Próbował Jonathas (po błędzie Bartry, który źle obliczył lot piłki i nie sięgnął jej głową) oraz dwukrotnie Fajr: najpierw po stracie Montoyi otrzymał piłkę w polu karnym i strzalił po ziemi w dobrze ustawionego Bravo (Chilijczyk jednak tę wydawałoby się dosyć łatwą do złapania piłkę wypluł przed siebie), a następnie ze stojącej piłki, z około 30 metrów zawinął technicznie przy słupku, ale były bramkarz Realu Sociedad był na posterunku i sparował piłkę na korner.

Ostatni kwadrans pierwszej części meczu to dwa przebłyski La Pulgi. W 34. minucie znakomicie dostrzegł na długim słupku Neymara, lecz Brazylijczyk nie trafił w futbolówkę. Z kolei po niespełna dziesięciu minutach świetnie wypatrzył wbiegającego w szesnastkę Pedro i zagrał mu prostopadłą piłkę między obrońcami co do milimetra. Problem w tym, że Kanaryjczyk w momencie podania znajdował się na minimalnym spalonym.

Najważniejsze jednak miało miejce między tymi sytuacjami. W 36. minucie Xavi zdecydował się szybko rozegrać rzut wolny, wrzucając piłkę na długi słupek do niepilnowanego Pique. Geri zgasił ją na klatce piersiowej tak, by ustawiła mu się bliżej światła bramki, po czym bez namysłu uderzył. Futbolówka po lekkim rykoszecie i nieprzyjemnym koźle kompletnie zaskoczyła Tytonia i wpadła do siatki. Tym trafieniem stoper Barcelony uspokoił nieco wszystkich kibiców, którym stanęło przed oczami widmo powtórki bezbramkowych remisów z Malagą czy Getafe.

Na drugą połowę wybiegła jakby inne drużyna - żywsza, bardziej ruchliwa, sprawnie przenosząca grę od pola karnego do pola karnego. A przede wszystkim z Leo Messim, który zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce. Właśnie Argentyńczyk stworzył pierwszą okazję dla gości, rzucając w swoim stylu crossa z głębi pola do wbiegającego w pole karne Alby. Hiszpan zamiast finalizować akcję zdecydował się odegrać głową do Neymara, ale to zagranie przeczytał Tytoń i wyłapał futbolówkę. 

Chwilę później nie miał już nic do powiedzenia. Błyskawiczną kontrę napędził Rafinha, dostrzegł urywającego się z lewej strony Neymara, a były napastnik Santosu wbiegł w szesnastkę, gdzie został przewrócony przez Pelegrina. Arbiter nie zawahał się i wskazał na jedenasty metr. Karnego na bramkę zamienił Messi, strzelając leciutko w swoją lewą stronę. Tytoń nawet nie próbował interweniować, a jego ruch przy karnym wyglądał tak, jakgdyby chciał uklęknąć przed najlepszym piłkarzem świata. 

Jeszcze bardziej niż druga bramka sytuację Elche skomplikowała druga żółta kartka dla Fajra, obejrzana za faul na Rafinhi. Nieco większą swobodę w środku pola natychmiast spróbował wykorzystać Xavi, posyłając kapitalną prostopadłą piłkę ze środka boiska do Pedro, ale ten przegrał pojedynek oko w oko z polskim bramkarzem, pozwalając mu na jedną z nielicznych skutecznych interwencji. 

W 64. minucie miała miejsce ostatnia groźniejsza akcja Elche. Notabene bardzo efektowna. Po szybkiej wymianie futbolówki trafiła ona w pole karne do Victora Domingueza. Ten będąc w dobrej okazji do strzału poszukał jeszcze lepiej ustawionego (a właściwie wbiegającego w szesnastkę) Pasalica, który jednak naciskany przez Albę fatalnie spudłował.

Od tego momentu rozpoczął się prawdziwy koncert Messiego i Neymara. W 69. minucie Leo w tylko sobie znany sposób genialnym balansem ciała wyprowadził w pole swojego przeciwnika, po czym zagrał idealnie w tempo do zbiegającego z boku w szesnastkę Neymara. Reprezentant Canarinhos technicznym strzałem po długim rogu bez problemu pokonał Tytonia. Nie minęły dwie minuty, a magiczna dwójka znów wystąpiła w roli głównej. Przed polem karnym Ney podał Messiemu, po czym ruszył na bramkę rywala, a Leo posłał mu z klepki kapitalną piłkę zwrotną nad całym blokiem defensywnym Elche. Brazylijczyk wewnętrzną częścią stopy pewnym udereniem pod poprzeczkę sfinalizował kapitalną akcję.

Szansę na ustrzelenie dubletu Argentyńczyk miał w 80. minucie. Jednak jego celne, choć lekkie uderzenie z rzutu wolnego łatwo wyłapał golkiper. Co się odwlecze, to nie uciecze. Osiem minut później Leo otrzymał tuż przed szesnastką płaską piłkę z gębi pola od... Bartry, zrobił z nią kilka kroków do przodu i plasowanym strzałem między nogami interweniującego Pelegrina umieścił ją w siatce. Tytoń podobnie jak w pierwszym ligowym meczu na Camp Nou tylko stał i podziwiał łatwość, z jaką Messi zdobywa bramki. A to trafienie oznaczało dla La Pulgi wyrównanie kolejnego rekordu - od dziś ma na koncie 77 ligowych spotkań zakończonych dubletem - tyle samo, co Telmo Zarra. Kwestią czasu pozostaje więc, kiedy ten wynik zostanie pobity i do jakiego pułapu będzie wyśrubowany.

Dzieła zniszczenia dopełnił Pedro. Kanaryjczyk sfinalizował świetną kontrę, rozpoczętą znów przez Rafinhę śperfekcyjnym crossem spod własnego pola karnego na środek boiska do Neymara. Brazylijczyk tylko sobie znanym sposobem przebiegł z piłką dobre 40 metrów, uwalniając się w międzyczasie spod opieki obrońców i zagrywając idealnie wzdłuż bramki do znajdującego się przed pustą bramką Hiszpana. 6-0 - kto by się tego spodziewał po pierwszej połowie?

Poza potwierdzeniem wyśmienitej dyspozycji Messiego i Neymara czy kolejnym rekordem genialnego Argentyńczyka, warto wspomnieć o czymś jeszcze. Spośród 31 rozegranych w tym sezonie spotkań, Barcelona nie pozwoliła rywalom trafić do siatki w aż 20, co daje blisko 65% meczów "na zero z tyłu"! Paradoksalnie większym probelmem była ofensywa, jednak obecne wyniki i forma wspomnianej dwójki daje nadzieję, że ten problem również został rozwiązany.

24.01.2015 20:04, autor: chuck29, źródło: własne
Głosować mogą tylko użytkownicy posiadający 100 BO punktów.

Oceny zawodników

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
3 : 2
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 29-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 32 25 6 1 70 22 81
2 Barcelona 32 21 7 4 64 37 70
3 Girona 32 21 5 6 67 40 68
4 Atlético de Madrid 32 19 4 9 59 38 61
5 Athletic Club 32 16 10 6 52 30 58
6 Real Sociedad 32 13 12 7 46 34 51
7 Real Betis 32 12 12 8 40 38 48
8 Valencia CF 32 13 8 11 35 34 47
9 Villarreal 32 11 9 12 51 55 42
10 Getafe 32 9 13 10 38 44 40
11 Osasuna 32 11 6 15 37 46 39
12 Sevilla 32 9 10 13 41 45 37
13 Las Palmas 32 10 7 15 30 39 37
14 Alavés 32 9 8 15 28 38 35
15 Rayo Vallecano 32 7 13 12 27 39 34
16 Mallorca 32 6 13 13 26 38 31
17 Celta de Vigo 32 7 10 15 37 47 31
18 Cádiz 32 4 13 15 22 45 25
19 Granada CF 32 3 9 20 33 61 18
20 Almería 32 1 11 20 31 64 14

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl