• 790
FC Barcelona
1 : 0
Manchester City
Champions League   Olímpic Lluís Companys - 20:45 18-03-2015
Części samochodowe online - Ucando.pl

Nieskuteczna Barca i tak zatapia Premiership

Stało się to, co stać się musiało - Barcelona dopełniła formalności i po trafieniu Ivana Rakitica zwyciężyła na Camp Nou w rewanżu z Manchesterem City. Goście najlepszą i zarazem jedną z nielicznych okazji na zmianę wyniku mieli w 78. minucie, kiedy jedenastkę wykonywaną przez Aguero obronił ter Stegen. Wynik ten w żaden sposób nie odzwierciedla przebiegu meczu. Ilością zmanowanych sytuacji - i to stuprocentowych - gospodarze mogliby obdzielić kilka spotkań. Za kilka dni nikt nie będzie o tym pamiętał, ale dziś nieskutecznością grzeszyła cała trójka z przodu. Tymczasem goście odpadając z Champions League pozostawiają na placu boju w europejskich pucharach jeden jedyny Everton (przynajmniej do jutra) - tak na Starym Kontynencie prezentuje się obecnie rzekomo najlepsza liga świata.

Podopieczni Manuela Pellegriniego od pierwszej minuty nie wyglądali na drużynę zdeterminowaną do odwrócenia losów dwumeczu. Zero agresywnego pressingu, szybkich ataków, za to powolne rozgrywanie w defensywie. Do czasu, czyli przez 5 minut, kiedy Barca przejęła inicjatywę i futbolówkę na dobre. Pierwszą bramkę mógł zdobyć w 6. minucie Neymar. Na linii pola karnego City świetny przechwyt zanotował Alves, dostrzegł wolnego w szesnastce Neymara, a ten uderzył po ziemi, w krótki róg. Strzał Brazylijczyka niestety zatrzymał się jedynie na słupku.

Po kilku kolejnych minutach kapitalną akcję w trójkącie Neymar-Iniesta-Messi z ostrego kąta finalizował La Pulga. Na posternku był jednak Hart, odbijając uderzenie.

Chwilę później żółtą kartkę za faul na wyprowadzającym przez pół boiska kontrę Neymarze zarobił Fernandinho. Do futbolówki ustawionej gdzieś na 30 metrze podszedł Argentyńczyk, a piłka po jego strzale spadła na górną siatkę "świątyni" golkipera gości. 

Ze strony Obywateli odgryźć się próbował w 18. minucie Kolarov uderzając z około 25 metrów. Płaski strzał pewnie wyłapał ter Stegen. Po niecałych dziesięciu minutach ostrym wślizgiem od tyłu Silva tuż przed własnym polem karnym zaatakował Messiego. Argentyńczyk z bliższej odległości uderzył niemalże identycznie jak wcześniej, a futbolówka trafiła w górną część siatki w niemal identycznym miejscu. 

W 31. minucie Geniusz z Rosario - notabene rozgrywający świetne zawody - błysnął swoim firmowym zagraniem, którym nieformalnie zakończył dwumecz. Akcję spod własnego pola karnego zapoczątkował Alba. Zagrał piłkę na prawą stronę do Leo, ten ściął z nią do środka, zatrzymał się i poczekał, aż Neymar zbiegnie do środka zabierając ze sobą Sagnę. W wolną strefę z lewej strony natychmiast wszedł Rakitic, a Messi zagrał mu idealnie na nos (a w zasadzie na klatkę piersiową). Chorwat po przyjęciu pozwolił się jeszcze futbolówce odbić od murawy, po czym miękkim lobem przerzucił ją nad interweniującym Hartem.

Nie minęło pięć minut, a Leo chciał zaliczyć kolejną "asystę" przy trafieniu Ivana. Tym razem... zostawił mu rzut wolny, który chorwacki pomocnik zepsuł w gorszym stylu niż wcześniejsze dwie próby cracka Blaugrany. 

Frustracja związana z wynikiem dwumeczu i własną nieporadnością nasilała się coraz bardziej w piłkarzach The Citizens. Upust swoim negatywnym emocjom postanowił dać Samir Nasri, kopiąc chamsko Neymara w stylu Sergio Ramosa z pamiętnej manity. Arbiter oszczędził Francuza, pokazując mu jedynie żółty kartonik. Skwapliwie z tego prezentu skorzystał również Pellegrini, ściągając na wszelki wypadek swojego podopiecznego w przerwie z boiska. 

Natomiast zaraz przed ostatnim w pierwszej części gwizdkiem znakomitą szansę zaprzepaścił Suarez. Linię spalonego fatalnie złamał Kompany, którego błąd wykorzystał wychodzący na wolne pole Pistolero. Trzeba tutaj pochwalić także Neymara za perfecyjne podanie w tempo. Urugwajczyk uderzył leciutko zewnętrzną częścią prawej stopy obok wychodzącego Harta. Ostatecznie piłka zatrzymała się tylko na słupku.

W odpowiedzi po minucie mocno, ale i niecelnie z dystansu uderzał Yaya Toure. 

Drugie 45 minut rozpoczęło się od uderzenia z powietrza nieco schowanego głębiej w tym meczu Iniesty. Strzał zmierzał jednak w sam środek bramki, więc Hart z łatwością sobie z nim poradził. Po niecałych pięciu minutach w roli głównej znów wystąpił najlepszy piłkarz świata: najpierw w roli podającego (rozciągnięcie gry do wbiegającego z lewej strony Alby, który przegrał pojedynek sam na sam z reprezentantem Anglii), później kończącego akcję (mocny strzał z ponad 20 metrów sparował do boku Hart).

City momentalnie przeniosło grę pod drugie pole karne. Jedyny chyba w tym meczu błysk geniuszu dał najbardziej kreatywny zawodnik gości - David Silva. Miękką wrzutką zagrał w szesnastkę do wychodzącego zza pleców Alvesa Aguero. Argentyńczyk sprytnie, choć chyba też i przypadkowo odbił piłkę klatką piersiową tak, że ta przeleciała między nogami Daniego. Brazylijczyk nie dał jednak za wygraną i agresywnie "wszedł" ponownie przed Kuna, do końca blokując futbolówkę. 

W 57. minucie z dystansu płasko i mocno znów uderzał Kolarov. Podobnie jak w pierwszym przypadku dobrze ustawiony ter Stegen pewnie wyłapał ten strzał.

W 63. minucie trójkową akcję Neymar-Messi-Suarez kończył Urugwajczyk, ale jego uderzenie lewą nogą wylądowało jedynie w bocznej siatce. Ta sytuacja zapoczątkowała chyba najlepszy, a przynajmniej najbardziej emocjonujący i szalony fragment tego meczu. 60 sekund po pudle Suareza zakotłowało się pod bramką ter Stegena. Po tzw. "bilardzie", gdzie piłka przypadkowo odbijała się od zawodnika do zawodnika, wszystko dalekim wybiciem na środek wyjaśnił Mathieu. Do piłki wystartował Pistolero razem z kryjącym go Kompany'm. Koniec końców pierwszy przy piłce był Belg, ale wybił ją w taki sposób, że trafiła ona do Neymara, który zabrał się z nią na połowę City wyprowadzając kontrę 2 na 1. Po przebiegnięciu kilkudzisięciu metrów wyłożył ją na prawo Messiemu. Leo przyjęciem piłki zgubił wracającego Fernandinho, następnie próbował minąć Harta, który jednak rozszyfrował Argentyńczyka i interweniował w ten sposób, że odbił futbolówkę od nóg "10-tki" Barcelony, a ta opuściła boisko. Nie minęła minuta, a Geniusz z Rosario mógł się zrehabilitować za poprzednią zmarnowaną "setkę". Tym razem fantastycznym miękkim podaniem nad defensywą gości w polu karnym wypatrzył go Alves. Leo przyjął piłkę tyłem do bramki, po czym próbował się z nią jednym ruchem obrócić, nawijając jednocześnie Harta. Ten jednak agresywnym i zdecydowanym wyjściem zdołał wybić futbolówkę spod nóg La Pulgi. Po chwili akcja przeniosła się pod bramkę ter Stegena. Sprzed pola karnego mocno uderzał Toure. Trafił jednak tylko w boczną siatkę.

W 71. minucie Leo wrzuca z prawej strony na długi słupek do zamykającego akcję Neymara. Jego strzał na wślizgu paruje bramkarz Obywateli, lecz wobec dobitki Alby jest już bez szans. Bramka nie została jednak uznana, gdyż Hiszpan w momencie strzału Ney'a znajdował się (chyba) przed piłką.

Dwie minuty później z sytuacyjnej piłki po zagraniu Kuna uderzał wprowadzony za Toure Bony Wilfried. Ter Stegen jedynie obserwował, jak futbolówka o dobry metr mija jego bramkę.

W 77. minucie wbiegający na "9-tkę" w miejsce cofniętego Suareza Neymar dostaje genialne prostopadłe zagranie z głębi pola od Iniesty. Uderza wewnętrzną częścią prawej stopy po dalszym słupku, ale Hart znów był na posterunku.

Nieskuteczność Dumy Katalonii mogła się zemścić po 60 sekundach. Po starciu z Pique w polu karnym padł Aguero. Arbiter wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany i potwierdził, że zasada "faulowany nie strzela" nie funkcjonuje bez powodu. Uderzył kiepsko, w swoją lewą stronę (a w zasadzie to niemal w środek), co przewidział ter Stegen i odbił strzał Argentyńczyka. 

W odpowiedzi momentalnie w kolejnej sytuacji oko w oko z golkiperem The Citizens mógł znaleźć się Neymar. Mógł, ponieważ za daleko wypuścił sobie futbolówkę i ta padła łupem bramkarza.

Jego vis a vis swoją ostatnią interwencję zanotował w 81. minucie. Wówczas wyłapał ni to strzał, ni to centrę Milnera z lewej strony pola karnego. 

W 83. minucie Messi chciał z kolei przekonać się, czy sprawdzi się formułka "do trzech razy sztuka". Ale i tym razem jego próba z wolnego poszybowała dobre pół metra nad poprzeczką. Trzy minuty później genialany Argentyńczyk znakomicie dostrzegł urywającego się w szesnastce obrońcom Suareza. Urugwajczyk jednak strzelając z dość ostrego kąta przegrał pojedynek z Hartem. Lepszym wyjściem w tej sytuacji byłoby zagranie na środek pola karnego do niekrytego Neymara.

Po 180 sekundach kolejny raz w tym meczu - ciężko mi zliczyć który - geniuszem błysnął Messi. Na środku boiska tylko sobie znanym sposobem (czytaj: kapitalnym balansem ciała) zgubił rywala, po czym ruszył na bramkę Manchesteru i podał na lewo do Neymara. Brazylijczyk zbiegł do linii końcowej gubiąc po drodze Kompany'ego i wycofał futbolówkę do La Pulgi, który obrócił się o 180 stopni z piłką i Sagną na plecach. A kiedy wydawało się, że teraz przed nim najłatwiejsze, czyli skierowanie piłki do siatki, nagle jak przysłowiowy "filip z konopi" wyskoczył Hart, rzucając się przed strzelca i parując uderzenie. 

Ostatnią okazję na dobicie City już w doliczonym czasie ponownie zmarnował Neymar. Po rzucie rożnym gości i wybiciu futbolówki z własnego pola karnego przez Suareza do spółki z Iniestą ta trafiła do Neymara, który zostawił ją... Pique, a sam ruszył sprintem na bramkę Harta, zostając w odpowiednim momencie obsłużony znakomitym prostopadłym podaniem od stopera Barcelony. Jednak i w tej sytuacji górą był Hart, odbijając kolejny strzał byłego piłkarza Santosu.

Końcowy wynik to bez wątpienia najniższym wymiarem kary, a gdyby mecz skończył się manitą, nikt nie mógłby mieć pretensji, że wynik jest za wysoki w stosunku do boiskowych wydarzeń. Teoretycznie spotkanie z mocną drużyną, jaką wydawał się być Manchester City powinno być jakimś wyznacznikiem formy przed niedzielnymi Gran Derbi. Jednak podobnie jak przed rokiem angielska ekipa pokazuje, że jest niepoukładana taktycznie i straszyć może jedynie w swojej rodzimej lidze (a ostatnio nawet i to nie). Pozostaje mieć nadzieję, że w pojedynku z Realem - zapewne cięższą przeprawą - dogodnych okazji będzie niewiele mniej, a skuteczność naszych piłkarzy będzie znacznie lepsza. 

18.03.2015 22:50, autor: chuck29, źródło: własne
Głosować mogą tylko użytkownicy posiadający 100 BO punktów.

Oceny zawodników

Powiązane newsy

Mecze


Celta Vigo

FC Barcelona
1 : 2
La Liga
Balaídos - 18:30 17-02-2024

SSC Napoli

FC Barcelona
1 : 1
Champions League
San Paolo - 21:00 21-02-2024

FC Barcelona

Getafe CF
4 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 24-02-2024

Athletic Bilbao

FC Barcelona
0 : 0
La Liga
San Mames - 21:00 03-03-2024

FC Barcelona

Mallorca
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 08-03-2024

FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 29 22 6 1 64 20 72
2 Barcelona 29 19 7 3 60 34 64
3 Girona 29 19 5 5 59 34 62
4 Athletic Club 29 16 8 5 50 26 56
5 Atlético de Madrid 29 17 4 8 54 34 55
6 Real Sociedad 29 12 10 7 42 31 46
7 Real Betis 29 10 12 7 34 33 42
8 Valencia CF 28 11 7 10 32 32 40
9 Villarreal 29 10 8 11 47 51 38
10 Getafe 29 9 11 9 37 42 38
11 Las Palmas 29 10 7 12 29 32 37
12 Osasuna 29 10 6 13 33 43 36
13 Alavés 29 8 8 13 26 35 32
14 Mallorca 29 6 12 11 25 35 30
15 Rayo Vallecano 29 6 11 12 25 38 29
16 Sevilla 29 6 10 13 36 44 28
17 Celta de Vigo 29 6 9 14 32 44 27
18 Cádiz 29 3 13 13 20 40 22
19 Granada CF 28 2 8 18 30 58 14
20 Almería 29 1 10 18 28 57 13

Ostatnie komentarze

Części samochodowe online - Ucando.pl