Dani Alves jest obecnie szczęśliwy i chce, żeby ten moment trwał jak najdłużej. Przynajmniej tak twierdzą dziennikarze Globosporte, z którymi Brazylijczyk rozmawiał o swojej przyszłości. Moje serce jest szczęśliwe, jestem zadowolony z tego gdzie jestem, z tego co mam i jakich barw bronię. Jeżeli przyjdzie moment na podjęcie decyzji, to wtedy ją podejmę. Moje zaangażowanie i chęci są takie same jak w momencie, w którym tu przychodziłem.
Prawy obrońca dodał także, że: Nie mam żadnej umowy z innym klubem. Żyję chwilą. Obecnie walczymy o trzy puchary i chcę zakończyć sezon zdobywając je. Co zdarzy się potem - zaakceptuję to.
Oprócz kwestii dotyczących swojej przyszłości Brazylijczyk zabrał jeszcze głos w sprawie Luisa Enrique. Piłkarz Barcelony uważa, że ma dobre stosunki ze szkoleniowcem, ponieważ obaj są do siebie podobni jeśli chodzi o zachowanie i sposób wyrażania emocji. Na sam koniec Dani wypowiedział się o grupie Brazylijczyków, która utworzyła się na Camp Nou: Tworzymy tu niezłe "Brazukas." Mamy dobrą atmosferę, nie da się takiej zbudować bez obecności Brazylijczyków.