Stało się. Na dzisiejszej konferencji prasowej najwspanialszy pomocnik w całej historii piłki nożnej potwierdził, że wraz z końcem sezonu pożegna się z Barceloną i odejdzie do Al Saad. Xavi spędził w Barcelonie niemal całe swoje życie, nosząc koszulkę w bordowo-granatowych barwach łącznie przez aż 25 lat.
O decyzji:
Chciałbym poinformować, że wraz z końcem obecnego sezonu odejdę z Barcelony. Jest to moja ostateczna decyzja, choć nie było łatwo jej podjąć. Rozmawiałem z moją rodziną i razem postanowiliśmy to zrobić. Cieszę się, że zostałem na ten sezon w Barcelonie. To dla nas wspaniały rok i mamy szansę wygrać potrójną koronę. Decyzja o odejściu jest piekielnie trudna, przecież wszyscy wiecie, że jestem Cule. W tym roku gram dużo mniej i myślę, że to dobry moment, żeby odejść. Wiem, że mogę jeszcze trochę pobiegać za piłką w niższej lidze, w Katarze. Dzisiaj oficjalnie mówię: do widzenia pracownikom, piłkarzom czy kibicom, choć większość wiedziała o tym już wcześniej.
O przyszłości:
Podpisałem 3 - letni kontrakt z Al Saad. Pojadę tam wraz z moim rodzeństem, które także będzie tam pracować. Nie powiedziałem mojej mamie, że Barcelona zaproponowała mi przedłużenie kontraktu o 3 lata. Ona jest jeszcze większym Cule ode mnie i nie zniosłaby tego. Będę rozmawiał z Guardiolą o Katarze, rozmawiałem już z Raulem, jestem podekscytowany tym miejscem. Na pewno będzie bardzo ciężko ubrać inną koszulkę niż Barcelony, którą nosiłem od zawsze.
Podziękowania:
Chcę podziękować za wszystko Barcelonie. Za te wspaniałe 25 lat. A także za to, że zaproponowali mi nowy kontrakt, jednak podjąłem decyzję. Chcę podziękować także kibicom. Mam nadzieję, że nie jesteście rozczarowani i mi wybaczycie, bo wiem, że wielu z was prosiło, żebym został. W najbliższą sobotę będę mógł pożegnać się z fanami na Camp Nou. To będzie wielka chwila. Naprawdę się wzruszyłem kiedy kibice skandowali moje imię i prosili, żebym został.
O swojej karierze:
Jestem naprawdę zadowolony. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszej kariery. Najlepsze jest to, że nie mam w piłce żadnych wrogów i cieszyłem się każdą chwilą spędzoną na murawie. Jednak z pewnością nie było łatwo, szczególnie na początku, kiedy mało kto we mnie wierzył. Rzeczy których zabrakło? Hat - trick, gol przewrotką... ale przecież mam jeszcze trzy mecze w Barcelonie!
O konflikcie Leo i Lucho:
Problem między nimi był dużo mniejszy niż się Wam wszystkim wydaje.
O następcach:
Zawsze mówiono, że muszę zastąpić Guardiolę. Wiem, jaka wtedy spada odpowiedzialność na danego piłkarza, więc nie chcę nikogo tym obarczać. Jednak Barcelona ma świetnych piłkarzy, którzy dadzą radę: Rakitić to świetny transfer, jest Andres, Rafinha, może Roberto w przyszłym sezonie będzie pełnił ważniejszą rolę.