• 28

Xavi: Jeśli Barca utrzyma taki poziom gry zespołowej, ponownie wszystko wygra

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl

Xavi Hernandez udzielił wywiadu dla Mundo Deportivo, w trakcie którego Generał mówił o możliwych transferach, trofeach, Katarze, swojej miłości do Barcelony i wielu innych sprawach. Zapraszam do lektury!

 

Tęsknisz za Barceloną?

Oczywiście! Oglądanie jej w telewizji to nie to samo, co granie dla najlepszej drużyny na świecie, dla drużyny Twojego życia. Ale to była bardzo przemyślana decyzja. Doszedłem do wniosku, że mój cykl w Barcelonie dobiegł końca.

Barcelona próbowała to zmienić…

Tak, to prawda i jestem za to prezydentowi Bartomeu niezwykle wdzięczny. On, wraz z Luisem Enrique, gorąco mnie namawiali do tego, abym został jeszcze jeden rok, ale musiałem podjąć decyzję i to zrobiłem. Odszedłem z powodu osobistej dumy. Ciężko jest zaakceptować rolę drugoplanową i z tego powodu zacząłem myśleć o mojej przyszłości. I popatrz, swoje 17 lat w Barcelonie zakończyłem trypletem. Zakończenie o jakim nawet nie marzyłem. Chociaż muszę przyznać, że w styczniu miałem nadzieję, że wygramy choćby jedno trofeum, abym mógł odejść z Barcelony z pozytywnym zakończeniem. Miałem to szczęście, że tamten sezon zakończyłem trypletem. Niesamowite!

Udało Ci się nawet naznaczyć swojego następcę, gdy poprosiłeś Andresa Inieste, aby ten podniósł razem z Tobą puchar za zwycięstwo w Copa Del Rey.

To najlepsze, co mogłem po sobie zostawić. Andres, Busi, Messi – to wychowankowie. Ludzie wychowani w La Masii. Iniesta jest cudownym przykładem na boisku i poza nim. Punkt odniesienia zarówno jako piłkarz, ale także jako człowiek. Teraz jego kolej, a potem będzie czas Busiego. To są goście, którzy mają posłuch w szatni i będą przewodzić grupie. Andres jest bardzo dobrym kapitanem.

Dlaczego tak uważasz?

Ponieważ oni postrzegają Barcelonę jako miejsce do którego należą. Są integralną częścią tego klubu od lat. To nie tylko piłkarze, lecz także ważna część Barcelony. Widzieliśmy to odkąd Puyi przejął opaskę, potem byłem ja z Victorem Valdesem. I tak dalej… Dla mnie wychowankowie są kluczowi. To oni muszą być katalizatorem do tego wszystkiego, co dzieje się w szatni i na boisku.

Z perspektywy piłkarskiej także?

Oczywiście. Są dobrym przykładem tej Barcelony, filozofii, którą wszyscy chcą kopiować. Socios i fani muszą czuć dumę, że dane jest im oglądać tych zawodników i ten zespół. Czasem musisz odejść, aby dostrzec ich klasę, to kim są i co reprezentują. W domu, w Katalonii, czasami nie potrafimy doceniać tego, co mamy.

A jak się mają zawodnicy, którzy przychodzą z zewnątrz?

Mieliśmy sporo szczęścia ze względu na to, jak oni się z nami zintegrowali. Leo jest wyjątkowy, ponieważ jest wychowankiem, ale popatrz na Alvesa i Mascherano czy wcześniej na Keite czy Abidala. Każdy z nich wniósł coś od siebie, w tym także nowe nabytki, czyli Rakitić, Bravo, Arda czy ter Stegen. Oni są częścią tej grupy. Czują, że są barcelonistas i to jest bardzo ważne. A o tej trójce z przodu to już nawet nic nie mówię…

Wydajesz się być zaczarowany obecną Barceloną.

Tak, bez wątpienia. Panuje porządek. Luis Enrique wykonuje kawał dobrej roboty. Wiedziałem, że to jedynie kwestia czasu, że musimy mu zaufać. Mówię Ci, Barcelona wygra co najmniej dwa trofea w tym sezonie. Jestem o tym przekonany.

Całkiem spora różnica między dniem dzisiejszym a zeszłym styczniem, co?

Znacząca, nie będę kłamał. Pamiętam, że myślałem, że z odrobiną szczęścia uda nam się wygrać choć jedno trofeum, abym mógł odejść z podniesioną głową. Nie będę ukrywał, że były skomplikowane momenty i napięcie w drużynie. Wiedzieliśmy jednak, że wszyscy musimy się ogarnąć i zmierzać w jednym kierunku. Kto nie przestrzegał zasad Lucho, ten wylatywał. Cel i droga do jego osiągnięcia są jedynie osiągalne, kiedy działasz jako drużyna, wszyscy razem. To jest kluczowe. Luis Enrique zrobił to samo, co Pep Guardiola. Oczywiście, to nie była wojskowa dyscyplina, a raczej wymóg pewnego porządku, coś co miało wyjść drużynie na dobre. I na całe szczęście, to wypaliło. Wyśmiałbym każdego, kto by mi wtedy powiedział, że będę opuszczał Barcelonę wygrywając tryplet w ostatnim sezonie. Ani przyjaciele, ani zawodnicy z drużyny nie mają pojęcia, jak bardzo wdzięczny jestem.

Skoro mówimy o Pepie – pytałeś o radę, zanim postanowiłeś przenieść się do Kataru?

Oczywiście, pomimo tego, że osobą z którą najwięcej rozmawiałem był Raul. Dom, w którym obecnie mieszkam z rodziną, to dom, w którym on kiedyś mieszkał. Powiedział mi on, abym nie miał wątpliwości co do gry tutaj. To miejsce, gdzie futbol się rozwija i miejsce, gdzie mogę spokojnie się przygotowywać do mojej przyszłości jako trener. Z tego powodu Katar jest idealnym miejscem. Jak się okazało, miał rację. Kolejną osobą, która pomogła mi się zdecydować, był Fernando Solanas, pracownik Adidasa, który jest przyjacielem Fernando Hierro, który, tak jak Pep czy Ronald de Boer, grał tutaj.

Więc obecnie stawiasz pierwsze kroki jako trener…

Tak i bardzo mi się to podoba. Współpracuję, ile mogę, z tutejszą akademią Aspire, która jest cudownym miejscem. Współpracuję także z Felixem Sanchezem, który jest trenerem reprezentacji Kataru do lat 23. Niewiele nam zabrakło, abyśmy zakwalifikowali się do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, co byłoby czymś niesamowitym dla katarskiego futbolu.

Wracając do Barcelony, widzisz dużo różnic między obecną Barcą a Twoją?

Zasadniczo nie, chociaż prawda jest taka, że teraz większą różnicę robi tridente, które jest najlepszym atakiem w historii, najlepszym jakie widziałem. Czy tego chcesz, czy nie, to sprawia, że gra Barcelony jest nieco inna i ten atak tę grę polepsza.

Coś jeszcze?

Uważam, że przybycie takich zawodników jak Rakitić, Aleix Vidal czy Arda Turan ulepszyło zespół jeszcze bardziej. Ponadto, Busquets zdecydowanie uczynił krok do przodu w swoim piłkarskim rozwoju.

Wydajesz się być jego wielkim fanem…

Mam swoje powody ku temu. Sergio za każdym razem gra lepiej. Zrozumiał, że staje się coraz ważniejszy, wręcz kluczowy, dla tej drużyny. Robi coraz więcej rzeczy na boisku i robi je coraz lepiej. Busi bardzo dobrze broni, dobrze atakuje, lepiej zakłada pressing, rozumie grę jak nikt inny, zawsze pojawia się tam, gdzie jest potrzebny. Gra wertykalnie, co wyraźnie sprzyja grze trójce „kosmitów” z przodu. Nie jest najszybszy czy najsilniejszy, ale nie przeszkadza mu to raz za razem wygrywać pojedynki. Dla mnie osobiście, on jest najlepszym pomocnikiem na świecie. Oglądanie go jest spektaklem.

Także o Messim mówisz od kilku lat…

Tak, już dawno temu powiedziałem Ci, że on będzie najlepszy na świecie. Teraz mogę tylko dodać, że bez wątpienia jest on najlepszym zawodnikiem w historii i wciąż mamy mnóstwo czasu na zachwycanie się nim w barwach Barcelony.

Byłeś zaskoczony występami Luisa Suareza?

W ogóle. Poznałem go, kiedy grał jeszcze dla Ajaxu. Gabri mówił o nim same dobre rzeczy, o jego klasie jako zawodniku i jako snajperze. Zaledwie kilku zawodników potrafi czytać grę Messiego i Neymara tak dobrze, jak Suarez. Zanim oni cokolwiek zrobią, Luis już wbiega w wolne pole albo otwiera dla nich przestrzeń. On zmusza obrońców do fauli. Wiem także, że od lat bardzo chciał dołączyć do Barcelony i że jest prawdziwym cule. Wygląda na bardzo szczęśliwego w barwach blaugrana. Ciężko pracuje i jest bardzo skromny, będąc jednocześnie wielką gwiazdą, killerem w polu karnym jak niewielu na świecie.

A Neymar?

Jest prawdziwą bombą. Obecnie nie ma absolutnie nikogo, kto by go przewyższał w grze 1v1, zarówno na małej przestrzeni, jak i w biegu. Jest nie do zatrzymania.

Co cię zaskoczyło najbardziej?

Przyjaźń na boisku i poza nim, jaka powstała pomiędzy tridente w niezwykle naturalny sposób. To niesamowite, jak oni się cieszą z gry, ze swoich występów. To wielka wartość dodana dla Barcelony. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się na długi okres czasu.

Myślisz, że Barcelona mogłaby powrócić do gry ze stoperem pokroju Puyola, „przecinaka”, który grałby obok Pique?

Prawdę mówiąc – nie. Mascherano spisuje się w tej roli znakomicie. Jest bardzo podobny do Carlesa z powodu podobieństw w charakterze, jego przywiązania, tego jak on przeżywa mecze, jego przywództwa. Przekształcił się w niezwykłego stopera, który wspiera Geriego, który gra na bardzo wysokim poziomie, jak zwykle z resztą. Ta dwójka to wyśmienita para stoperów. Poza tym, jest jeszcze Vermaelen i Mathieu, którzy w każdej chwili mogą zająć ich miejsca.

A Bartra?

Jest mi przykro z jego powodu, ponieważ jest świetnym stoperem, ale niestety występy pozostałej czwórki stoperów zepchnęły go na dalszy plan. Jest świetnym przyjacielem, przykro mi, że musi przechodzić przez coś takiego. Chciałbym zwrócić uwagę na jego cierpliwość. Sam także musiałem czekać kilka lat na moją kolej. Vicente del Bosque powołuje go jednak, ponieważ wie, że Marc jest obrońcą, który gra na wysokim poziomie, ale w Barcelonie to Luis Enrique podejmuje decyzje.

Barca ponownie traci kilka bramek…

Sekret tkwi w bronieniu jako blok. Najpierw jest posiadanie piłki, potem wysoki pressing, aby odzyskać piłkę tuż po stracie. To wpływa na rywali, męczy ich fizycznie i psychicznie. Barca cierpi, na całe szczęście coraz mniej, jedynie przy grze wysokimi piłkami i przy stałych fragmentach gry, lecz i tutaj widać poprawę. Claudio Bravo jest w sensacyjnej formie, ale ter Stegen nie odstaje od niego za bardzo. Barcelona posiada dwóch cracków na bramce i ta pozycja jest zabezpieczona na długie lata.

Jesteś wielkim optymistą…

Po prostu znam Barcę. Jeśli utrzymają taki poziom gry zespołowej, połączą jakość Messiego, Neymara, Suareza, Iniesty czy Busquetsa, będą mieć spore szanse na powtórzenie trypletu. Grając w ten sposób, Barcelona będzie nie do zatrzymania.  

Kogo wskazałbyś jako największe zagrożenie w Lidze Mistrzów i w lidze?

Wyróżniłbym jedynie Bayern Pepa jako drużynę na tym samym poziomie. Uważam, że Real Madryt, Juventus, City, PSG czy Atletico to drużyny, które są poziom niżej. To nie oznacza, że nie doceniam ich umiejętności i potencjału czy uważam za słabych przeciwników. Odkładając na bok umiejętności indywidualne zawodników Barcelony, nie widzę w innych drużynach takiej intensywności czy poziomu gry.

Kto jest nowym Xavim?

To naturalny proces, że ktoś zajmuje Twoje miejsce, co widać na przykładzie Puyola po tym, jak odszedł. Uważam, że to jest podzielone pomiędzy Andresa i Busiego. Andres zmienił kilka rzeczy w swojej grze, aby pomóc drużynie. Nie skreślałbym także Rakiticia, który poświęca się dla drużyny, jednocześnie pokazując swoją zaawansowaną technikę, kiedy musi, co objawia się poprzez jego świetne podania, asysty czy strzały z dystansu.

A w drużynie narodowej?

Z mojego punktu widzenia Thiago Alcantara i wiem, że Vicente del Bosque uważa tak samo. Szkoda, że nie pojechał z nami na Mundial w 2014 roku. Udowadnia swoją wartość w Bayernie. Chociaż Thiago, tak jak jego brat Rafinha (którego nie chciałbym pominąć, ponieważ będzie wielki w Barcelonie) jest lepszy w grze na połowie przeciwnika, grając pomiędzy pomocą a atakiem. Stają na przeciwko Ciebie, tańczą z piłką, dryblują, omijają Cię i są w dogodnej pozycji do oddania strzału. Obaj są fenomenami.

Czy Sergi Roberto Cię zaskoczył?

Nie, poważnie. Nie zaskoczył mnie. Cieszę się oglądając jego rozwój, ponieważ, w pewnym stopniu, moje pozostanie na kolejny rok spowolniło jego rozwój. Kluczową rolę odegrał Luis Enrique, który zapewnił Sergiego, że liczy na niego, jest ważnym zawodnikiem i wierzy w jego potencjał. Doradził mu, aby był cierpliwy. Nie byłbym zaskoczony, gdyby del Bosque zabrał go do Francji na Euro po takim sezonie, jaki Sergi właśnie rozgrywa.

Myślisz, że Arda Turan cierpi grając jako interior?

Nie, wcale. Uważam, że jego obecność wyjdzie na dobre każdemu. Arda może grać na tej pozycji, chociaż on bardziej preferuje grę wyżej, tyłem do bramki. Świetnie się zaadaptował. Nie jest młodzieniaszkiem, bo ma już 29 lat i grał w mocnych ekipach jak Galatasaray czy Atletico. Nikt mu nic nie dał za darmo, na wszystko sobie zapracował. Uwielbiam go, poważnie.

A Aleix Vidal?

Jest świetnym wzmocnieniem. Bardzo się cieszę, że przyszedł. To zawodnik, który gra na wysokim poziomie bez względu na pozycję, na której gra. Ma wyrobioną markę, był w drużynie narodowej, dużo grał w Europie z Sevillą.

Konkurent dla Alvesa i Alby…

To dwójka niezwykłych zawodników. Alves i Alba wnoszą bardzo wiele do gry zespołowej Barcelony ze swoimi ciągłymi próbami wbiegnięć za plecy obrońców rywali czy formowaniem wspaniałych trójkątów z Iniestą czy Neymarem w przypadku Alby czy z Messim i prawym interiorem w przypadku Alvesa. Są niesamowitymi zawodnikami.

Uważasz, że Barca potrzebuje wzmocnień?

Szczerze? Po tym, jak przyszli Arda i Vidal to nie. Może ktoś do ataku, aby dopełnić tridente, nie wiem… Luis Enrique musi wyrazić tutaj swoje zdanie. Osobiście, nie widzę nikogo lepszego, aby wydać opinię na ten temat. Mówię to z ręką na sercu. Ten skład wciąż ma wiele przed sobą. Panuje idealny balans w drużynie.

Jesteś Robertem Fernandezem – kogo zatrudniasz?

Nie jestem…

Ok, zatem, kto według Ciebie, ma jakość pozwalającą na grę w Barcelonie?

Jestem zakochany w dwójce zawodników, którzy w mojej opinii mają DNA Barcy. To Marco Verratti i Paulo Dybala. Są niesamowici. Ze względu na jakość i sposób gry, z łatwością dałoby radę „wtłoczyć ich do maszyny”. Ich przybycie wzmocniłoby Barcelonę.

A Paul Pogba?

Jest wspaniałym zawodnikiem. Nacierpiałem się grając przeciwko niemu. Będzie gwiazdą reprezentacji Francji, tak jak teraz jest gwiazdą Juventusu, ale uważam, że jego styl jest inny niż styl gry Barcelony. To nie tak, że go nie doceniam, wręcz przeciwnie. Przyjąłbym go, gdyby mi go dawali.

Zaskoczyła Cię decyzja Pepa o przyjęciu posady w City?

Nie. Pep był tutaj w Dosze z Bayernem w trakcie przerwy zimowej w Bundeslidze i powiedział mi, że przenosi się do Premier League, do City. Potrzebował nowych wyzwań w swojej karierze trenerskiej. Był w Bayernie przez trzy lata i potrzebuje zmiany. Zawsze chciał trenować drużynę w lidze angielskiej.

Co uważasz na temat sytuacji w United pod wodzą Van Gaala?

Jest mi go szkoda. Jest szczerą osobą i świetnym trenerem… któremu brakuję odrobiny empatii. Na dokładkę, nie przepada za prasą, co kończy się zirytowaniem ich pracą. Jeśli do tego dołożysz brak wyników, to dochodzi do sytuacji, która obecnie panuje w United. Czasami rozmawiałem z Luisem Enrique o tym, co kiedyś powiedział czy zrobił Van Gaal, gdy był w Barcelonie i wtedy wydawało się to dla nas szalonym. Lecz teraz widzimy, że miał rację, że wyprzedzał czas.

Mourinho vs Pep?

To będzie dobre dla futbolu. Tak długo, jak utrzymają się zdrowe relacje, to będzie niesamowite dla angielskiej piłki, tak jak to było niesamowite w Hiszpanii. Oczywiście dopóki sytuacja nie wyszła spod kontroli i stały się rzeczy, na które nie ma miejsca w futbolu. Starcie Mourinho i Pepa w przyszłym sezonie będzie wspaniałe, bardzo atrakcyjne. Jestem spokojny o City pod wodzą Pepa. Podzielam jego wizję futbolu, filozofię. Mou jest zwycięzcą, ale ja nie podzielam tego, jak on widzi futbol.

Pep to trener, który wpłynął na Ciebie w największym stopniu?

Tak, bez wątpienia. Do spółki z Tito i Luisem Aragonesem. Pep i Luis najlepiej wiedza, jak zmotywować zawodnika. Wiedzą, jak przekonać zawodnika do swojej wizji gry. Tito był encyklopedią. To dzięki niemu zaliczyłem asysty do Puyola w półfinale Mistrzostw Świata przeciwko Niemcom czy na Bernabeu przeciwko Realowi. Te zagrania wymyślił Tito. Miejsce, w które miałem zagrać piłkę, kilku piłkarzy blokowało przeciwników, a Puyol wlatywał w stworzone miejsce i pakował piłkę do bramki. Tito był niesamowity przy planowaniu stałych fragmentów gry, tak jak Van Gaal.

Real zwolnił Beniteza i zatrudnił Zidana. Co sądzisz o tej zmianie?

Powiem Ci coś. W zeszłym roku, współpracowałem z Zidanem w Adidasie i powiedział mi on, że w jego opinii będzie lepszy w pracy z gwiazdami pierwszej drużyny niż juniorami w Castilii. Zażartowałem, że może w przyszłym sezonie (czyli tym obecnym) będzie trenerem pierwszej drużyny. I tak się stało. Jestem przekonany, że jego wizja futbolu będzie ciekawa.

Rozmawiałeś z Ikerem po tym, jak obaj opuściliście Hiszpanię?

Regularnie z nim rozmawiam. Jestem z nim w kontakcie i, z tego co mi mówi, wszystko się układa dobrze dla niego w Porto. Jest bardzo spokojny. Nie jest pod taką presją, jak w Madrycie. Rozmawiałem także z Cristianem Tello i życzyłem mu wszystkiego najlepszego na nowym etapie swojej kariery w Fiorentinie.  W ostatnim czasie Lopetegiu nie stawiał na niego i zdecydował się na przenosiny do Włoch. To lepsza liga i będzie mu dobrze z Paulo Sousą.

Co sądzisz o szansach Hiszpanów na zbliżającym się Euro?

Uważam, że Hiszpania jest jednym z faworytów do wygrania. Vicente del Bosque ma skład, który jest w stanie zatrzymać tytuł najlepszej drużyny w Europie, który Hiszpania wygrała w 2012 roku. Ten finał to był jeden z najlepszych meczów, jakie zagrałem w reprezentacji. Zagraliśmy mecz idealny przeciwko Włochom. Zagraliśmy jako drużyna i pokazaliśmy, że jesteśmy na bardzo wysokim poziomie. Reprezentacja wciąż posiada dużo jakości i udowodnią to we Francji.

Twój najgorszy moment w Barcelonie?

Strata Tito, bez wątpienia. To było straszne, potężny cios dla nas wszystkich. Ale chciałbym zauważyć, że Jordi Roura i Aureli Altimira dokończyli ten sezon i zostali źle ocenieni. Byli w stanie zająć się Tito, który był wówczas bardzo chory w Nowym Jorku. Wszyscy wewnątrz klubu doceniali ich pracę. Wygraliśmy tę ligę mając 100 punktów i mogliśmy sprawić Tito choć odrobinę radości. Barcelona jest bardzo wdzięczna Jordiemu i Aureli.

Co dałeś Barcelonie po 17 latach?

Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale jestem dumny, że wymienia się mnie jako jedną z głównych część najlepszej Barcelony w historii. Po części sprawiłem, że styl Barcelony był czymś, czego wszyscy nam zazdrościli i styl ten jest kopiowany na całym świecie. Oglądanie mistrzów świata, Niemców, którzy próbują grać jak Hiszpania Luisa Aragonesa czy Vicente del Bosque napawa mnie dumą. W La Liga też są drużyny, które naśladują styl Barcelony. To niezwykła przyjemność oglądać Rayo Paco Jemeza czy Levante Rubiego. Chęć posiadania przez nich piłki powinna być oklaskiwana. Villarreal także gra świetną piłkę. Ludzie nie oglądają Barcelony wyłącznie ze względu na piłkarzy, lecz ze względu na styl gry, który zachwyca i uzależnia. To jest najlepsza nagroda dla kogoś, kto tutaj grał i dla tych, którzy wciąż grają w koszulce Barcelony.

 

14.02.2016 12:20, autor: klen, źródło: Grup14

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

Mallorca
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 08-03-2024

FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
- : -
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 14:00 27-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 31 24 6 1 67 20 78
2 Barcelona 31 21 7 3 62 34 70
3 Girona 31 20 5 6 63 39 65
4 Atlético de Madrid 31 19 4 8 59 36 61
5 Athletic Club 32 16 10 6 52 30 58
6 Real Sociedad 31 13 11 7 45 33 50
7 Valencia CF 31 13 8 10 34 32 47
8 Real Betis 31 11 12 8 38 37 45
9 Villarreal 31 10 9 12 49 54 39
10 Getafe 31 9 12 10 37 43 39
11 Osasuna 31 11 6 14 36 44 39
12 Las Palmas 31 10 7 14 29 35 37
13 Sevilla 31 8 10 13 39 44 34
14 Alavés 31 8 8 15 26 38 32
15 Mallorca 31 6 13 12 25 36 31
16 Rayo Vallecano 31 6 13 12 25 38 31
17 Celta de Vigo 31 6 10 15 33 46 28
18 Cádiz 31 4 13 14 21 41 25
19 Granada CF 32 3 9 20 33 61 18
20 Almería 31 1 11 19 30 62 14

Ostatnie komentarze

Części samochodowe online - Ucando.pl