Bez kilku ważnych zawodników, ale z MSN w formie. Barcelona jedzie na południe od Katalonii do Walencji (Walencyjczycy teoretycznie używają własnego języka, ale w praktyce jest niemal identyczny jak kataloński. Mieszkańcy obu regionów nie darzą się sympatią, Walencja i Barcelona należały niegdyś wspólnie do Królestwa Aragonii, ale obecnie Katalończykom bliżej do niepodległości, a Walencyjczykom do Króla Hiszpanii). Spotkania z "Nietoperzami" tradycyjnie są jednymi z najbardziej prestiżowych w sezonie. To będzie już 9 kolejka La Liga, w sobotę od 16:15.
Problemy finansowe Valencii, podobnie jak swego czasu problemy Deportivo, Atletico czy Realu Zaragoza, wynikają w głównej mierze z przeinwestowania na przełomie stulecia w celu dotrzymania kroku Barcelonie i Realowi Madryt. Któż nie pamięta wspaniałej Valencii Rafy Beniteza, która zdobywała dwa mistrzostwa Hiszpanii? Kosztowało to jednak otarcie się o bankructwo i zaprzestanie budowy Nou Mestalla, stadionu, w którego wpompowano mnóstwo pieniędzy i który teraz niszczeje. Valencia ma nowych właścicieli z Azji, ale od czasu drużyny z Silvą, Albą, Mathieu i Villą w składzie "Nietoperze" wydają się być na równi pochyłej. Obecna 14 lokata w tabeli jest tego najlepszym przykładem. Gospodarze sobotniego meczu zaczęli sezon od czterech kolejnych porażek, ale ostatnio nieco się podnieśli, wygrywając 3 z 4 spotkań. Barcelony na własnym boisku nie pokonali jednak od meczu pucharowego w 2008 roku, a ciekawostką jest fakt, że w międzyczasie dwukrotnie zwyciężali na Camp Nou. 10 ostatnich spotkań na Mestalla to jednak aż 7 remisów i trzy skromne, jednobramkowe wygrane gości. W dwóch pierwszych jednego i trzy gole strzelał Leo Messi, a trzecie zwycięstwo to pamiętny mecz z listopada 2014 roku i gol Busquetsa w samej końcówce.
Barca przyjedzie do Walencji osłabiona brakiem Cilessena, Pique, Alby oraz Rafinhi i Ardy Turana, którzy urazów nabawili się na ostatnim treningu przed meczem. Do pierwszego składu powinien na szczęście wrócić Sergi Roberto, a po przeciwnej stronie defensywy zapewne zobaczymy Lucasa Digne. W środku pewniakami wydają się być Mascherano i znakomity Umtiti. Nie należy się spodziewać zaskoczeń w pomocy i ataku. Busquets, Rakitić, Iniesta, Messi, Suarez i Neymar wydają się być pewniakami na tak trudny mecz, tym bardziej, że później każdy z nich będzie mieć tydzień odpoczynku.
Barca traciła punkty w trzech ligowych starciach w tym sezonie i teraz musi nastąpić seria zwycięstw, najlepiej uwieńczona wygraną w El Clasico, które zbliża się wielkimi krokami. Blaugrana jest w tym sezonie niezwykle bramkostrzelna (43 bramki w 13 meczach!), ale traci również niemało goli. Rok temu w Walencji było 1-1 (na bramkę Suareza odpowiedział w końcówce Mina). Czy tym razem uda się wywieźć komplet punktów z trudnego terenu?
Valencia CF - FC Barcelona, Estadio Mestalla, 22.10.2016 godz.16:15
Transmisja: Eleven