Sytuacja FC Barcelony w grupie C Ligi Mistrzów jest więcej niż komfortowa. Zaledwie cztery punkty w trzech ostatnich meczach dadzą podopiecznym Luisa Enrique awans z pierwszego miejsca, choć może to oznaczać wylosowanie Bayernu, PSG czy Juventusu już na etapie 1/8 finału. Nie ma jednak sensu kalkulować, należy jak najszybciej wygrywać kolejne mecze, tym bardziej, że skomplikowanie grupowej sytuacji Manchesteru City również leży w interesie Blaugrany. Rewanżowe starcie na Etihad Stadium już we wtorek, o 20:45 polskiego czasu.
Pierwszy mecz z Manchesterem z pewnością "ustawiła" czerwona kartka dla Claudio Bravo, ale z drugiej strony gdyby Chilijczyk nie interweniował poza polem karnym przy lobie Suareza to Barcelona i tak prawdopodobnie objęłaby prowadzenie 2:0. Ostatecznie skończyło się na 4:0, piątym z kolei zwycięstwie "Dumy Katalonii" nad czterokrotnym mistrzem Anglii. W przypadku zdobycia takiej samej ilości punktów liczą się mecze bezpośrednie, więc to była niezwykle cenna wygrana, w zasadzie rozstrzygająca dwumecz. Nie będzie więc nieprawdą stwierdzenie, że remis w Manchesterze w zupełności Barcelonie wystarcza. To ekipa Guardioli musi zaatakować i cóż, możemy być pewni, że to zrobi. "The Citizens" po serii sześciu spotkań bez wygranej wreszcie zdobyli trzy punkty w starciu z WBA, zachowując pozycję lidera angielskiej Premiership. Wiceliderem klasyfikacji strzelców ligi angielskiej jest Sergio Aguero. Argentyńczyk strzelił jedną z dwóch bramek jakie MC zdobył w poprzednich pięciu starciach z Blaugraną (drugim strzelecem jest Kompany). Na Camp Nou zagrał jednak tylko kilkanaście ostatnich minut.
Barca przystąpi do tego meczu osłabiona brakiem kilku piłkarzy, a w szczególności przetrzebiona jest formacja defensywna. Pique, Alba i Mathieu są kontuzjowani, Francuz pauzuje zresztą za czerwoną kartkę. Z drugiej drużyny powołanie na ten mecz dostał Marlon, ale... zapomniał paszportu i dołączył do swoich kolegów z opóźnieniem. Ter Stegen - Sergi Roberto, Mascherano, Umtiti, Digne - ciężko wyobrazić sobie inną obsadę bramki i linii obrony. Przed nimi z pewnością zagra odpoczywający ostatnio Busquets, któremu powinien partnerować Rakitić i... jeden z kilku pozostałych pomocników, o miejsce walczą bowiem Rafinha, Andre Gomes, Arda Turan i Denis Suarez. Niebywały kłopot bogactwa w porównaniu z poprzednimi sezonami. W ataku zagra oczywiście MSN. Ostatnio legendarny tercet miał kiepski wieczór przeciwko Granadzie, ale w Lidze Mistrzów zawsze możemy liczyć na popis z ich strony. Suarez strzelił dwa gole w poprzednim starciu przeciwko City w Manchesterze (Messi zmarnował tam karnego w samej końcówce).
W niedzielę Barcelona gra z Sevillą, ale aż pięć dni przerwy sprawia, że w Anglii trzeba dać z siebie wszystko. Jeżeli uda się kolejny raz pokonać Guardiolę, a Borussia Monchengladbach ogra Celtic to drużyna Pepa spadnie na trzecie miejsce i będzie musiała do samego końca drżeć o awans. Przed szansą pobicia kolejnych rekordów strzeleckich staje Leo Messi, który ma już 6 trafień w tegorocznej Lidze Mistrzów, choć wystąpił zaledwie w dwóch meczach. Czym zaskoczy nas Argentyńczyk we wtorkowy wieczór?
Manchester City - FC Barcelona, City of Manchester Stadium, 1.11.2016 godz.20:45
Sędziuje: Viktor Kassai (Węgry)