W ten weekend Barcelona udała się do przepięknej Sewilli by na Ramon Sanchez Pizjuan rozegrać szlagierowy mecz z ekipą Jorge Sampaoliego, która traci do "Dumy Katalonii" zaledwie punkt w ligowej tabeli. Nie ma wątpliwości, że to będzie jedno z najciekawszych spotkań tego sezonu, a spotkają się dwie drużyny, które jak żadne inne w Hiszpanii uwielbiają grać piłką. Początek szlagieru 11 kolejki Primera Division w niedzielę o 20:45.
Jeśli miałbyś w Hiszpanii spędzić tylko jeden dzień poza Barceloną, wybierz Sewillę. Wspaniała Katedra, pałac Alkazar ze swoimi pięknymi ogrodami, Plac Hiszpański... do tego piękna pogoda praktycznie przez cały rok i unikatowy andaluzyjski klimat. Największe miasto na południu Hiszpanii robi piorunujące wrażenie. Z pewnością jego uroki są jednym z powodów, dla których wielu niezłych piłkarzy decyduje się na grę w barwach "Los Rojiblancos". Na pracę tutaj zdecydował się w tym roku również słynny Jorge Sampaoli, charyzmatyczny trener, którego znamy z prowadzenia reprezentacji Chile. 56-letni Argentyńczyk po wielu latach pracy w Ameryce Południowej wreszcie zdecydował się na przybycie do Europy i jego drużyna ma w tej chwili zaledwie trzy punkty straty do lidera ligi hiszpańskiej, a w Lidze Mistrzów niemal gwarantowany awans do 1/8 finału. Od czasu sierpniowej porażki z Barceloną w Superpucharze Hiszpanii, Sevillistas wygrali siedem kolejnych spotkań na Ramón Sánchez Pizjuán, pokonując m.in. Olympique Lyon i Atletico Madryt.
W tym stuleciu Barcelona 19 razy grała na wyjeździe z Sevillą i bilans to 4 zwycięstwa gospodarzy, 5 remisów i 10 wygranych Blaugrany. W pierwszym sezonie pracy Luisa Enrique (2014/15) Barca prowadziła 0:2 po trafieniach Neymara i Messiego, ale ostatecznie skończyło się remisem 2:2. Przed rokiem osłabiona brakiem kontuzjowanego Messiego Barcelona przegrała 2:1 (gol Neymara z karnego w końcówce). Gospodarze znakomicie radzą sobie na własnym boisku, ale Barca od początku 2016 roku tylko cztery razy gubiła punkty na ligowych wyjazdach (remisy z Espanyolem i Villarreal, porażki z Realem Sociedad i Celtą Vigo).
Barca pojedzie do Andaluzji osłabiona brakiem Alby, Iniesty, Mathieu, Pique i Ardy Turana. W obronie zapewne zobaczymy to samo ustawienie co w Manchesterze, z Sergim Roberto i Digne po bokach oraz Mascherano i Umtitim na środku. Największą zagadką tradycyjnie staje się obsada linii pomocy. Czy fatalna forma Busquetsa spowoduje wystawienie innego defensywnego pomocnika? Kto będzie partnerować wracającemu na stare śmieci Rakiticiowi? Może niezwykle bramkostrzelny w tym sezonie Rafinha? Bez wątpliwości pozostaje za to linia ataku, w której kolejnych bramek poszuka tercet MSN. Messi i Suarez liderują klasyfikacji strzelców La Liga z siedmioma golami na koncie. Jedynym istotnym osłabieniem wśród gospodarzy jest brak Samira Nasriego.
Tylko trzy razy w tym sezonie Sevilla miała posiadanie piłki poniżej 50% (w tym dwukrotnie przeciwko Barcelonie w Superpucharze Hiszpanii). Andaluzyjczycy zostali przed tym sezonem poważnie przebudowani i wydawało się, że minie trochę czasu zanim zaczną grać najlepszy futbol. Sampaoli wykonał jednak wspaniałą pracę, której efekty widać już teraz. Na miesiąc przed El Clasico Barcelonę czeka naprawdę poważny sprawdziań.
Sevilla FC - FC Barcelona, Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, 06.11.2016 godz.20:45