Denis Suarez przebywa aktualnie na zgrupowaniu kadry do lat 21, która zmierzy się w fazie play-off z Austrią. Stawką jest awans na Mistrzostwa Europy. Denis dołączył do kolegów z reprezentacji po imponującym występie przeciwko Sevilli. W poniedziałkowy wieczór udzielił wywiadu w trakcie audycji "El Larguero" na antenie radia Cadena Ser.
O występach w pierwszej jedenastce:
"Za każdym razem, kiedy Luis Enrique wystawia mnie od początku daję z siebie wszystko i staram się wykorzystać szansę. To dobrze, że ma do mnie zaufanie."
Na temat pochwał z ust Luisa Enrique:
"Byłem zaskoczony wypowiedziami trenera. To zaszczyt słyszeć takie słowa. Widać, że docenia moją pracę, którą wykonuję."
O wiadomości, jaką otrzymał po meczu z Sevillą od Andresa Iniesty:
"Po meczu [Iniesta] przysłał mi wiadomość na WhatsAppie, w której pogratulował mi występu. Czułem się podekscytowany. Stwierdził, że zagrałałem bardzo dobrze, z dużym charakterem. Odpisałem, że jego wiadomość bardzo mnie ucieszyła."
O swoich celach:
"Moim celem jest wejście do drużyny. Chcę pozostać tu na wiele lat."
"Walczę o miejsce w pierwszym składzie. Wiem, że dopiero tu przyszedłem i muszę być cierpliwy i wykorzystywać szanse, które otrzymuje."
"Jestem zadowolony z liczby występów. W Barcelonie nikt nie dostaje niczego w prezencie. To oczywiste, że chcesz grać więcej, ale moi koledzy to światowy top, przykładem może być Iniesta, który jest najlepszy na świecie na swojej pozycji... Mam nadzieję, że kiedyś będę taki, jak on."
O grze u boku Leo Messiego:
"To niesamowite. Leo codziennie pokazuje, że jest najlepszy. Robi na treningach zdumiewające rzeczy. Zaskakuje mnie jego ambicja. Zawsze chce wygrywać. Kiedy przegra [w trakcie treningu], bierze piłkę, mija trzech i pakuje ją do siatki. Wtedy odczuwa lekką ulgę. Skupiałem się na nim w trakcie pierwszych dni w szatni. Troszczy się o wszystkich."
O swoim idolu:
"Kiedy zacząłem grę na Balaidos [stadion Celty], będąc dzieckiem skupiałem się na Gustavo Lopezie. Jest moim idolem, mam jego koszulkę, w domu wisi moje zdjęcie z nim z lotniska w Vigo. Lubię to, że był szybki i zdobywał gole silnymi strzałami."
O zmianach w Barcelonie:
"To prawda, trochę się zmieniło, ale pomoc nadal odgrywa ważną rolę. Z przodu mamy trzy bestie, które potrafią rozstrzygnąć mecz, Messi zajmuje się wszystkim po trochu. Z czasem staje się coraz bardziej pomocnikiem."
O MSN:
"Często chodzą razem. Razem są w szatni, razem wychodzą na boisko. Ta dobra atmosfera pomaga, bo dzięki temu nie ma miejsca na ego, czy zazdrość."
O Xavim, jako "ojcu chrzestnym":
"On pierwszy powiedział mi, żebym wrócił [do Barcy], kiedy odszedłem do Sevilli. Zawsze, kiedy go spotykam, jest szczęśliwy, że wróciłem. Cieszę się, że gram z jego numerem. Dla mnie to wspaniałe, że interesuje się mną jako piłkarzem."
"Kogo ściągnął byś z Madrytu?"
"Nie wiem, ciężko byłoby ulepszyć nasz skład.
"Odszedłbyś do Madrytu?"
"Nie, nigdy."