Sztab szkoleniowy Barcelony jest przekonany, że Marlon ma ogromny potencjał i nie ma zamiaru go wypuszczać. W styczniu Barça skorzysta z opcji wykupienia stopera z Fluminense za 6 milionów euro, ale zapłaci tylko 2 miliony, bo resztę pokryje umorzenie długu brazylijskiego klubu. Za tak małe pieniądze aż szkoda byłoby nie spróbować kupć obrońcy, bo cała operacja obarczona jest minimalnym ryzykiem – jak się sprawdzi, będzie idealnym transferem; jeżeli rozczaruje, nie będzie trudno go sprzedać.
Barcelona chce także jak najszybciej rozwiązać problemy z zarejestrowaniem Marlona. Klub nie chce ryzykować i 21-latek nie zagra do końca roku w spotkaniach LaLiga i Pucharu Króla w pierwszym zespole. 1 stycznia szefowie Barçy przekażą władzom federacji wszystkie potrzebne dokumenty, aby Brazylijczyk mógł grać nie tylko w rezerwach.
Inną sprawą jest oczywiście Liga Mistrzów, w której Marlon zdążył zresztą już zadebiutować w spotkaniu z Celtikiem. Za wystawianie 21-latka do gry Barçy nie grozi żadna kara.