Javier Tebas, prezydent LaLiga, zdecydował się skomentować potencjalną karę dla Gerarda Piqué za jego bardzo ostre komentarze po meczach z Athletikiem (1:2) i Villarrealem (1:1). Katalończyk trafił na czołówki mediów po tym drugim spotkaniu, gdy schodząc z murawy wykrzykiwał w trybuny prawdopodobnie w kierunku Tebasa, który zasiadał na trybunach stadionu La Cerámica. Szef hiszpańskiej ekstraklasy nie czuje się jednak urażony.
– Nie wydaje mi się, aby Piqué krzyczał do mnie. Jest wielkim profesjonalistą. Pewnie nawet nie wiedział, że jestem na meczu. Odnosił się do kogoś innego. Nie czuję się obrażony. O to, do kogo Gerard krzyczał, musielibyście zapytać się jego samego. On ma swoje firmy i wie, że temat sędziów nie zależy od LaLiga, a od RFEF. Musimy jednak przyjrzeć się światowi arbitrów, bo pewnie o to prosił. Wydaje mi się też, że nie ma sensu go karać za niedzielne wypowiedzi. Powiedział tylko, żeby sędziowie na siebie spojrzeli i żeby weszli na odpowiedni poziom. To słowa, które piłkarz może powiedzieć po meczu. Nie widzę w nich nic obraźliwego. W każdym aspekcie da się poprawić. My musimy zrobić to pod kątem sędziowskim – skomentował Tebas.