Zarażał swoją radością i sprawił, że Barça wróciła do grona najlepszych w Europie. Prawie dziewięć lat po zakończeniu swojego pobytu w Barcelonie jako zawodnik, Brazylijczyk wraca do Katalonii. Tym razem nie jako zawodnik, lecz jako ambasador Blaugrany. Ronaldinho będzie pojawiał się na różnych uroczystościach i rozgrywał mecze pokazowe dla drużyny legend FC Barcelona. Zostało to wczoraj ogłoszone przez kataloński klub.
W wywiadzie dla Mundo Deportivo Ronnie podkreśla, że czuje radość z tego powrotu. Do klubu, który stał się jego domem. Do klubu, w którym spędził najlepsze lata swojej kariery. Brazylijczyk przyznał w rozmowie, wbrew temu co mówi wiele osób, że Pep Guardiola chciał zatrzymać go w klubie. Ronaldinho zdecydował się jednak zakończyć swój etap jako gracz Barçy.
MD: Po dziewięciu latach możemy powiedzieć, że Ronaldinho wraca do Barçy.
Ronaldinho: Zgadza się, ale nawet gdy nie było żadnej umowy z Barçą, zawsze byłem blisko klubu. Teraz jest ku temu okazja, którą chcę wykorzystać.
Chodzi o to, aby reprezentować Klub w różnych uroczystościach, wtedy kiedy Cię o to poproszą, prawda?
Tak, taki jest zamysł, ale i bez żadnego mojego podpisu zawsze będę reprezentował Barcelonę, w dowolnym miejscu na świecie. Kiedy ludzie mnie widzą, pamiętają o klubie, i wierzę, że ze mną jako ambasadorem będzie to jeszcze piękniejsze.
Co się dzieje teraz w Twojej głowie kiedy masz świadomość, że wracasz?
To zawsze jest radość. Mam tutaj wielu przyjaciół, historię, którą stworzyłem. To duża część mojego życia. Cieszę się, że mam możliwość powrotu do swojego domu.
Będziesz miał jakiś kontakt z zawodnikami, czy chodzi tylko o funkcję reprezentacyjną?
Jeszcze dokładnie nie wiem jaka konkretnie będzie moja rola, jednak jeśli nadarzy się okazja przebywania blisko kolegów z drużyny, będzie to dla mnie wielka przyjemność.
W Paryżu klub złożył Ci hołd, ale masz też świadomość, że w Barçy darzą Cię dużym szacunkiem.
Bez wątpienia. Myślę, że wraz z kolegami napisaliśmy część historii tego klubu, i to jest wspaniałe, że wracam do miasta, gdzie wszystkich kocham, i również mnie darzy się dużą miłością. Przyjemnością jest powrót do miejsca, w którym przeżywałem najlepsze lata swojej kariery.
Wśród kibiców panuje jedynie żal, że nie zostałeś w klubie na dłużej.
Pep przyszedł w 2008 roku. Od razu poprosił mnie o spotkanie. Powiedział, że chce mnie w zespole i, że na mnie liczy. Podziękowałem mu za te słowa, ale stwierdziłem, że mój cykl w Barcelonie dobiegł końca i postanowiłem odejść.
Jakie były Twoje relacje z Pepem?
Nie zważając nawet na fakt, że chciał mojego pozostania w klubie, nie mogę mieć pretensji do kogoś, kto jest dla mnie jak rodzina. Z Pepem mam bardzo dobre relacje. Miała ona swoje początki dzięki Pere Guardioli, kiedy ten pracował w Nike.
Ostatnia kolejka nie była dla Klubu zbyt radosna, ale czy widzisz możliwość wygrania przez Barçę potrójnej korony?
Tak, ponieważ zawsze masz możliwość jeśli jesteś w gronie najlepszych na świecie, jak nie najlepszy. To powoduje, że FC Barcelona co roku będzie miała taką możliwość.
Ponadto, w ostatnim czasie Barça bardzo cierpi na złych decyzjach sędziowskich. Czy widzisz siebie jako osoby broniącej klubu w takich sytuacjach?
Nie, na pewno nie. Kiedy grałem nie rozmawiałem z arbitrami, więc teraz tym bardziej sobie tego nie wyobrażam. Jako miłośnik futbolu zawsze mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegało sprawiedliwie. Jeżeli sędziowie nie popełniają błędów, a zawodnicy grają ładną dla oka piłkę, to wszyscy się cieszą. Oby każdy z nas robił rzeczy jak najlepsze dla piłki nożnej.
Jest to temat do debaty między tymi, którzy chcą wprowadzenia technologii do futbolu, a przeciwnikami tego pomysłu. Jakie jest Twoje zdanie?
Piłka nożna została już kiedyś wymyślona, należy w nią grać i jej nie zmieniać. Jeśli zostałoby to wprowadzone, wiele by się zmieniło. Czasami popełniane są błędy, które Ci coś dają, innym razem coś zabiorą. Jednak nic w tej kwestii bym nie zmieniał.
Byłeś częścią Barçy, która przeszła do historii. Teraz jest tridente – Messi, Suarez i Neymar. Chciałbyś być pięć lat młodszy i mieć możliwość zagrania z nimi?
Wszystko ma swój czas. Kiedy grałem w klubie, również mieliśmy dobrych napastników. Jeżeli zadalibyśmy to samo pytanie obecnemu tridente, odpowiedzieliby to samo.
Messiego znasz bardzo dobrze, ale z Neymarem i Suarezem nie miałeś okazji zagrać.
Z Neymarem znam się dobrze jeszcze z reprezentacji. Jedynie z Suarezem nie miałem przyjemności zagrać. Jednak kogo byś nie zapytał, każdy chciałby zagrać z tą trójką. Ja również.
Czy widzisz Neymara jako tego, który za kilka lat przejmie schedę po Messim?
Mam nadzieję, że jeszcze wiele lat będą mogli grać razem. To byłoby fantastyczne dla futbolu. Neymar jest gotowy – to jeden z najlepszych zawodników na świecie, a kiedyś będzie tym najlepszym. Zawsze życzę jak najlepiej Barcelonie i moim przyjaciołom.
Wkrótce Blaugranie i PSG przyjdzie się zmierzyć w Lidze Mistrzów. Ten pojedynek wywołuje u Ciebie mieszane uczucia?
Bardzo, ponieważ PSG był moim pierwszym europejskim klubem i darzę ich dużą sympatią. Z kolei w Katalonii spędziłem najlepsze lata kariery. Mam nadzieję na wielki mecz i to, że wygra lepszy, bo mam przyjaciół w obu zespołach.
Barça jest faworytem?
Nie lubię tego określenia. W futbolu wszystko może się zdarzyć. Są to dwie wielkie drużyny, dobrze poukładane, mające bardzo dobrych graczy.