Afera związana z wyborem stadionu na finał Pucharu Króla trwa. Santiago Bernabéu i San Mamés zostały wykluczone odpowiednio z powodu remontu i organizacji koncertu Guns N'Roses, przez co liczba opcji zredukowała się właściwie tylko do Camp Nou i Vicente Calderón.
Jak informuje „Sport”, do gry włączył się także Real Betis. Drużyna z Sewilli poinformowała, że jest gotowa zaoferować swój obiekt, Benito Villamarín, do rozegrania finału Copa del Rey na neturalnym terenie. RFEF wyboru może dokonać nawet w marcu, jednak i Barça, i Deportivo Alavés chcą wiedzieć jak najszybciej, gdzie będą miały rozegrać starcie o trofeum.
Federacja pragnęłaby, aby obiekt miał jak największą pojemność i pod tym względem Benito Villamarín (60 tysięcy miejsc) jest lepsze od Vicente Calderón (55 tysięcy), a Sewilla dysponje bardzo dobrą bazą hotelową. Problemem jest jednak odległość, bo o ile Madryt jest w centrum Hiszpanii i oba kluby mają tam względnie niedaleko, o tyle Andaluzja leży praktycznie po drugiej stronie kraju niż Kraj Basków. Na razie musimy jednak czekać.