Żadna inna statystyka może tak dobrze nie pokazywać kryzysu Barcelony. Luis Suárez, obecny obrońca Złotego Buta, w dwóch ostatnich spotkaniach z PSG (0:4) i Leganés (2:1) nie oddał ani jednego strzału! Urugwajczyk nie jest w najgorszej formie, zdobył już 18 bramek w tym sezonie i asystował przy pierwszym trafieniu Leo Messiego w niedzielnym spotkaniu, ale przez brak kreowania sytuacji strzeleckich dla najlepszego napastnika widać, że w Barçy nie wszystko funkcjonuje dobrze.
W Paryżu Barcelona praktycznie nie miała okazji do zdobycia bramki. Katalończycy dwukrotnie zagrozili bramce Kevina Trappa po strzałach André Gomesa i Samuela Umtitiego, ale Suárez nawet nie pojawiał się w okolicy pola karnego rywala. Marquinhos i młodziutki Presnel Kimpembe w pełni wyłączyli go z gry. W starciu z Leganés nie było inaczej. Suárez zaczął dobrze, gdy asystował przy golu Messiego i wykreował dwie sytuacje kolegom z zespołu, ale później było tylko gorzej, bo 29-latek przepadł i drugi raz z rzędu nie oddał strzału na bramkę.