– Tym, co nakręca Barcelonę,jest wsparcie kibiców. W starciu z Juventusem (0:0) wspierali nas do samego końca, chociaż odpadaliśmy z rozgrywek. To gest, którego nie zapomnimy nigdy i za który mogliśmy się w niedzielę odwdzięczyć – powiedział Luis Enrique po meczu z Realem Madryt (3:2). Szkoleniowiec Barçy mówił także...
O bramce Leo Messiego na 3:2: "Tę akcję w wielki sposób rozpoczął Sergi Roberto, potem świetnie zachowali się Jordi Alba i André Gomes, a Leo strzelił pięknego gola. Wygraliśmy w sposób, w który zwykle robi to Real Madryt, bo dzięki bramce w doliczonym czasie, ale nam też się to podoba. Taki triumf daje ogromnego kopa motywacyjnego".
O Leo Messim: "Jego liczby są nieprawdopodobne, ma już 500 goli! Była to bramka, którą będziemy wspominać nie tylko w historii Leo Messiego, ale też całego barcelonismo. Leo jest kluczowy aż do momentu, dopóki nie położy się spać".
O sezonie: "W obecnych rozgrywkach dzieje się tyle, ile zwykle w pięciu. Działy się nieprawdopodobne rzeczy, i lepsze, i gorsze...".