Sergi Roberto zawsze mówił, że jego celem numer jeden jest odnoszenie sukcesów w Barcelonie, jednak ostatnie wydarzenia mogły zmienić jego zdania. Zainteresowanie jego sprowadzeniem wykazuje wiele klubów, m.in. Manchester United, Chelsea, Milan czy Juventus, a to nie dziwi, bo kwota odstępnego w jego kontrakcie to zaledwie 40 milionów euro.
Katalończyk w poprzednim sezonie rozegrał aż 50 spotkań, zarówno jako pomocnik jak i jako boczny obrońca. Piłkarz chciał rozwijać się u boku Ernesto Valverde, jednak działania klubu nie pokazują pełnej wiary w wychowanka. Trener nie wystawił go w podstawowej jedenastce na mecze o Puchar Gampera i Superpuchar Hiszpanii, bo na prawej obronie numerem jeden jest Aleix Vidal, a linia pomocy jest przepełniona.
Do tego wszystkiego należy dołożyć jeszcze Paulinho - zawodnika typu box-to-box, który jednak nie jest tak dobry technicznie jak Sergi Roberto. Brazylijczyk dysponuje jednak siłą fizyczną, której brakuje wychowankowi.