FC Barcelona zakończyła starania o kolumbijskiego stopera, grającego obecnie w brazylijskim Palmeiras. Yerry Mina będzie kosztował Katalończyków dziewięć milionów euro i na Camp Nou trafi najwcześniej w styczniu. Do tej pory będzie kontynuował grę w Brazylii. Barcelona zapewniła sobie bowiem opcję pierwokupu.
Dwumecz o Superpuchar Hiszpanii przegrany z Realem Madryt 1:5 pokazał, że Blaugrana potrzebuje wzmocnień w obronie. W drużynie jest dwóch pewniaków (to Gerard Pique i Samuel Umtiti), a także zmiennicy: Javier Mascherano i Marlon.
Barcelona bierze pod uwagę dwa scenariusze, donosi kataloński Sport. Po pierwsze, Mina zostałby ściągnięty na Camp Nou już w zimowym okienku transferowym i byłby do dyspozycji Ernesto Valverde w drugiej części sezonu. Po drugie, jeśli defensywa wyglądałaby dobrze, Kolumbijczyk będzie zakontraktowany latem przyszłego roku.
Nawet jeśli do transferu doszłoby już teraz, Valverde nie mógłby korzystać z piłkarza, leczy on bowiem złamanie śródstopia lewej nogi. Jego absencja potrwa co najmniej do końca września. Mina ma niecałe 23 lata, 193 centymetry wzrostu i w swojej karierze grał m.in. w Deportivo Pasto czy Santa Fe.