Przyszłość Phillipe Coutinho jest w rękach Thomasa Lemara, a konkretniej w rezultatach spotkania pomiędzy Liverpoolem i AS Monaco, które miało miejsce wczoraj w Montecarlo.
Liverpool cały czas twierdzi, że Brazylijczyk nie jest na sprzedaż, ale ich rzeczywiste działania sugerują coś kompletnie innego. W ostatnich dniach ściągnęli oni Nabi Keitę z RB Lipsk oraz Alexa Oxlade'a-Chamberlain'a z Arsenalu. Dodatkowo, co nie jest tajemnicą od dłuższego czasu starają się o pozyskanie Lemara i wczorajsze spotkanie miało być kluczowe dla jego przyszłości, jak i dla dalszych losów Coutinho.
The Reds nie chcą po ewentualnym odejściu 25-latka pozostać na lodzie, dlatego najpierw poszukują zastępstwa na rynku transferowym, którym to wydaje się być właśnie skrzydłowy Monaco. Jeśli Liverpool zakontraktuje Francuza, którego cena powinna wynieść około 80-90 mln euro, to wtedy transfer reprezntanta Brazylii do Barcelony będzie praktycznie przesądzony. W przypadku fiaska transferu Coutinho, Duma Katalonii skoncentruje się własnie na Lemarze i Angelu Di Marii.
Niewiadomo jak potoczyły się wczorajsze rozmowy, ale dzisiejszy deadline day w wykonaniu Liverpoolu odpowie nam na wszystkie pytania, a szczególnie na najdłuższą tegoroczną transferową sagę z Coutinho w roli głównej.