Wczoraj wieczorem Leo Messi wylądował na lotnisku El Prat w Barcelonie. Piłkarz wrócił do stolicy Katalonii po przerwie reprezentacyjnej. Na miejscu czekała na niego żona, Antonella Rocuzzo, w towarzystwie najstarszego syna, Thiago.
Messi ma za sobą trudne dni w Argentynie. Droga Albicelestes na Mistrzostwa Świata w Rosji mocno się skomplikowała. Podopiecznie Jorge Sampaolego zremisowali dwa mecze: z Urugwajem (0:0) i Wenezuelą (1:1).
Do tej pory Argentyńczycy w szesnastu meczach zgromadzili dwadzieścia cztery punkty. W tabeli, po trzech meczach bez zwycięstwa, spadli na piąte miejsce, które nie gwarantuje im bezpośredniego awansu na Mundial. Do rozegrania zostały im dwa spotkania, z Peru i Ekwadorem. Jeśli wtedy dalej będą na piątej pozycji, zagrają w barażu. Spadek w tabeli przekreśla ich szanse na awans.
Leo Messi ma wziąć udział w dzisiejszym treningu, który o 11 rozpocznie się w ośrodku szkoleniowym Barcelony, donosi Sport. Razem z Messim do stolicy Katalonii wrócił Javier Mascherano. Obaj rozpoczną dziś przygotowania do dwóch ważnych meczów. W sobotę Blaugrana zagra derby z Espanyolem, a we wtorek zmierzy się z Juventusem w pierwszym spotkaniu tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Oba mecze Katalończycy zagrają na Camp Nou.