Przez wiele lat od pamiętnego gola Zalayety Barcelona i Juventus nie grały ze sobą wcale, ale ostatnio wszystko się wyrównało. Barca wygrała wzajemny finał Ligi Mistrzów w 2015 roku, Juve zrewanżowało się w ćwierćfinale dwa lata później. Faza grupowa startującej 12 września kolejnej edycji Ligi Mistrzów przynosi kolejne spotkanie ze "Starą Damą". Już w pierwszej kolejce na Camp Nou "Duma Katalonii" podejmie mistrza Włoch w meczu, który może ustawić rywalizację w grupie D. Hymn Ligi Mistrzów wybrzmi tradycyjnie krótko przed 20:45.
To będzie dziesiąte oficjalne starcie obu drużyn i bilans jest idealnie równy - trzy zwycięstwa każdej z ekip, trzy remisy, bramki 10-10. Barcelona tylko dwa razy w 21 meczach przegrywała u siebie w pucharach z Włochami i jedno z tych starć było właśnie z drużyną z miasta FIAT-a. Rozpoczynający się 26. sezon Ligi Mistrzów (i jednocześnie 63. sezon Pucharu Europy) będzie czternastym z rzędu, w którym zagra "Barca" - dłuższą serią może się pochwalić jedynie Real Madryt. "Królewscy" wygrali 6 edycji Ligi Mistrzów (a 12 licząc Puchar Europy), a Barcelona 4 i jeden Puchar Europy w ostatnim roku (1992) przed zmianą na Ligę Mistrzów. Hiszpanie absolutnie zdominowali te rozgrywki w ostatnich latach. W tym roku do rywalizacji wróciły jednak między innymi Chelsea i Manchester United, a apetyt na końcowy sukces mają również ekipy Manchesteru City, PSG, Bayernu czy właśnie finaliści sprzed roku - Juventus.
"Stara Dama" przyjedzie na Camp Nou osłabiona i nie tylko to czyni z Barcelonę zdecydowanego faworyta tego meczu. Włosi znani są z tego, że jesienią słabo grają w pucharach i rozkręcają się dopiero z biegiem sezonu. Massimiliano Allegri zapewne postawi w bramce na nieśmiertelnego Buffona, a eksperymentalną obronę utworzą De Sciglio, Benatia, Barzagli i Alex Sandro. W pomocy pewne miejsce mają Matuidi, Pjanic i Sturaro, a w ataku Higuain oraz Dybala. O ostatnie wolne miejsce powalczą tacy piłkarze jak Sturaro, Asamoah i Douglas Costa.
Dużo bardziej komfortową sytuację ma Ernesto Valverde. Barcelona zapomniała już chyba o traumie z Superpucharu Hiszpanii i bardzo dobrze weszła w sezon ligowy. Nikt nie ma już problemów z kontuzjami, co daje trenerowi olbrzymie pole manewru. Na bramce z pewnością stanie Ter Stegen, a w obronie prawdopodobnie zobaczymy Semedo, Umtitiego, Pique i Albę, choć nie jest wykluczony występ Mascherano. Przed nimi tradycyjnie zagra Busquets, a sporą niewiadomą są jego partnerzy. Rakitić? Iniesta? Paulinho? Sergi Roberto? Opcji jest sporo. W ataku zagrają oczywiście Messi z Suarezem, a o ostatnie wolne miejsce powalczą Deulofeu i Dembele.
W grupie D zagrają jeszcze Olympiakos Pireus i Sporting Lizbona, więc nikt nie ma wątpliwości, że to Blaugrana i "Stara Dama" powalczą o dwa pierwsze miejsca. Wygranie inauguracyjnego spotkania z pewnością ustawiłoby sytuację w tabeli. Ewentualne zakończenie rywalizacji na drugim miejscu nie będzie jednak końcem świata. Barcelona jest w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ w 1/8 finału na pewno nie trafi na Real, Atletico, Sevillę ani Juventus. Niezależnie od zajętego miejsca będzie jednak możliwość gry z kimś z pary Bayern/PSG...
FC Barcelona - Juventus, Camp Nou, 12.09.2017 godz.20:45
Sędziuje: Damir Skomina (Słowenia)