W zarządzie wydawało się, że najlepiej poinformowanym człowiekiem do złożenia wyjaśnień ws. nieudanego letniego okna transferowego i planów na zimę będzie wiceprezydent ds. sportowych, jednak Jordi Mestre umył ręce i nie zdecydował się przemawiać przed pozostałymi dyrektorami.
W sali pojawili się Robert Fernandez i Raul Sanllehi. Dyrektor sportowy powiedział o planach i pomimo tego, że zarząd nie wydał żadnych komentarzy, to - jak informuje Mundo Deportivo - czuje nóż na gardle. Hiszpan bacznie słucha i czyta informacje pojawiające się w mediach i wie, że jego pozycja jest coraz słabsza.
Te informacje łączą się z niedawnymi doniesieniami Mundo Deportivo o tym, że Josep Maria Bartomeu planuje roszady w dyrekcji sportowej, jednak ma zamiar wstrzymać się z nim do zakończenia walki Agustiego Benedito o wotum nieufności.