Sergio Busquets to podstawowa postać zarówno w pomocy FC Barcelony, jak i w reprezentacji Hiszpanii. W piątek nie może wystąpić w spotkaniu przeciwko Albanii ze względu na zawieszenie, ale w poniedziałek zanotuje w kadrze mecz numer 100. La Furia Roja zagra z Izrealem. Sergio udzielił wywiadu dziennikowi Sport w madryckim ośrodku treningowym.
Powiedz mi, jak mają się sprawy z Piqué?
To trudna sytuacja, ale my jesteśmy skupieni tylko na kwestiach sportowych. Przeciwko Albanii zagramy o bilet na Mistrzostwa Świata, wygranie tych dwóch meczów podsumuje znakomity rok i połowę wykonanej pracy.
Czy Lopetegui zasugerował, aby nie pojawiało się dużo komentarzy o Piqué?
W szatni rozmawialiśmy, ale nie chcemy się rozkojarzyć. To uczucie dotyczy wszystkich. Chcemy przygotować się do meczu w jak najlepszy sposób.
Czy spotkanie Piqué z Ramosem odbyło się w napiętej atmosferze?
Mecz przeciwko Albanii jest zbyt ważny, aby mówić o innych rzeczach. Gerard to jeszcze jeden z tych piłkarzy, którzy chcą awansować na Mundial. Nie sądzę, byśmy musieli to roztrząsać. Wszyscy jesteśmy świadom tego, o co tutaj gramy.
Jak wydarzenia w Katalonii odbiły się na atmosferę w Las Rozas?
Oczywiście to trudne, a sytuacja jest skomplikowana, ale staramy się skupić na pracy, a resztę utrzymać z boku.
Porozmawiajmy więc o futbolu. Co dla Ciebie oznacza rozegranie setnego meczu przeciwko Izraelowi?
To naprawdę coś specjalnego, jestem podekscytowany. Przez wykluczenie nie mogę zagrać przeciwko Albanii, ale już spoglądam w przyszłość, by już zagrać z Izraelem. To dla mnie naprawdę ważne.
Czujesz się lepiej w tym sezonie? Zarówno w Barcelonie, jak i w kadrze grasz z większą ilością pomocników…
Gramy spójniej i zostawiamy mniej miejsca między liniami. Na boisku jesteśmy razem i pracujemy jako kolektyw.
Najlepszą obroną jest posiadanie piłki?
Tak, bronienie w momencie, gdy ma się piłkę, jest lepsze. Gdy więcej podań wymieniasz i więcej jesteś w stanie wykombinować, gra staje się solidniejsza. Na szczęście mamy wielu świetnych piłkarzy, którzy potrafią to robić.
W kadrze narodowej graliście bez napastnika, jak za czasów Guardioli…
Może to jest system, w którym trochę brakuje głębi, ale pokazaliśmy, że potrafimy w nim dobrze pracować, tak jak robiliśmy to przeciwko Włochom.
Na poziomie osobistym, czujesz się ważniejszy niż kiedyś?
Zawsze czułem się ważny, ale to prawda, że po czasie bardziej się to dostrzega. Zdajesz sobie z tego sprawę w momencie, gdy przeciwnik stara się, byś dotknął piłkę jak najmniej razy.
Zauważyłeś, że nigdy nie mówi się o próbach znalezienia nowego Busquetsa, innego piłkarza od reszty?
To dobry znak, ale każdego można zastąpić. Jest wiele dróg rozumienia futbolu i piłkarze z inną charakterystyką mogą grać znakomicie na mojej pozycji.
Granie z dwójką pivotów to zdrada dla stylu?
Jest wiele sposobów, by grać w piłkę. W końcu, styl tworzony jest przez samych piłkarzy.
Przerwy reprezentacyjne są dobre czy złe dla klubowego futbolu?
Problemem może to być dla tych, którzy reprezentują kraj z Ameryki, ponieważ mimo meczów, muszą się liczyć z dalekimi podróżami. Dla nich jest to bardziej skomplikowane niż w naszym przypadku, my przyjeżdżamy zachwyceni możliwością bycia tutaj i grania w kadrze.
Mecz z Atletico po przerwie… pierwszy wielki test w tym sezonie?
Może to najtrudniejszy rywal, z którym przyszło nam do tej pory rywalizować, ale udało nam się pokonać Juventus i Sporting. Granie z Atletico to zawsze jedno z najtrudniejszych wyzwań w lidze, ale jesteśmy szczęśliwi z tego powodu, że jeszcze nie straciliśmy żadnych punktów. Na razie nie mieliśmy złego dnia i udaliśmy się na przerwę reprezentacyjną w dobrych nastrojach.