"Ścierwo z Katalonii nie powącha mistrzostwa po kłamstwach na temat Michela" - napisał na popularnym portalu społecznościowym prezydent Malagi w kwietniu tego roku. Chodziło o rzekome sugestie, że były piłkarz Realu Madryt, a obecnie trener Malagi celowo podłoży się "Królewskim" w ostatniej kolejce. Malaga przegrała, ale raczej przez własną słabość i determinację piłkarzy ze stolicy. Na temat Michela wypowiadali się natomiast kibice, a nie osoby związane z zarządem Barcelony i jak to się mówi - niesmak pozostał. Wróciła też karma, gdyż piłkarze z Andaluzji szorują po dnie hiszpańskiej tabeli. Nie powinno się to zmienić po sobotnim wieczorze, podczas którego o 20:45 zagrają na Camp Nou.
Malaga to mimo wszystko w ostatnich latach bardzo niewygodny rywal. W kwietniu tego roku Barca na La Rosaleda poniosła kluczową w kontekście utraty mistrzostwa porażkę, a na Camp Nou w trzech ostatnich meczach... strzeliła tylko jednego gola (!), autorstwa Vermaelena (!) i raz wygrała, raz zremisowała, a raz przegrała. Malaga w obecnych rozgrywkach spisuje się jednak fatalnie, zdobyła jeden punkcik w szalonym (3:3, dwa gole dla Malagi w ostatnich 10 minutach) meczu z Athletic Bilbao, a w siedmiu pozostałych przegranych meczach strzeliła tylko jednego gola, tracąc aż 15. Barcelona w tym roku kalendarzowym na Camp Nou remisowała tylko z Atletico Madryt (w Copa del Rey) oraz Juventusem (w Lidze Mistrzów), a także przegrała z Realem Madryt (w Superpucharze Hiszpanii). Wszystkie pozostałe mecze wygrała i to zazwyczaj wysoko.
Leo Messi jest niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców z 11 bramkami w 8 kolejkach. W przyszłym tygodniu Leo wreszcie odpocznie (Barcelona zagra w Murcii pierwszy mecz 1/16 finału Copa del Rey), więc dziś jest idealna okazja do dołożenia kilku kolejnych trafień. W przeciwieństwie do środy, dziś na Camp Nou będziemy mieć ładną pogodę, lekkie zachmurzenie, ale bez opadów i 20 stopni Celsjusza - idealne warunki do gry w piłkę. W barwach Blaugrana zagra z pewnością Ter Stegen (Cillessen zadebiutuje u Valverde z Murcią), a w obronie Semedo (Vidal nawet nie dostał powołania), Pique, Mascherano lub Umtiti (raczej Argentyńczyk) i Digne, który zastępuje kontuzjowanego Albę. W środku pola być może zobaczymy Busquetsa, Rakiticia i Iniestę, gdyż Andre Gomes, Paulinho czy Denis Suarez będą mieć swoją szansę w Pucharze Króla. W ataku pewne miejsce mają Messi i Luis Suarez, a niemal na pewno wspomoże ich Deulofeu (niezła połówka z Olympiakosem, zdjęty ze względu na czerwoną kartę Pique). W drużynie Malagi aż sześciu piłkarzy jest kontuzjowanych, a Recio zawieszony.
Ciężko sobie wyobrazić by i tym razem Malaga postawiła Barcelonie trudne warunki. Miejmy nadzieję, że "Duma Katalonii" szybko zamknie mecz i urządzi sobie mały festiwal strzelecki. Ten mecz trzeba po prostu wysoko wygrać i zacząć myśleć o przywiezieniu dobrego wyniku z Murcji, a także o przyszłej sobocie, gdy Barca zagra na Nuevo San Mames w Bilbao.
FC Barcelona - Malaga CF, Camp Nou, 21.10.2017 godz.20:45
