Ernesto Valverde od dłuższego czasu naciska na zarząd nad wzmocnieniem pozycji stopera. Latem, jak informuje Mundo Deportivo, było prowadzonych trochę rozmów, ale nie doszło do żadnych konkretów. Trener Blaugrany chce mieć w kadrze pięciu środkowych obrońców, aby uchronić się przed strachem związanym z kontuzjami. Barcelona jest dogadna z Palmeiras ws. transferu Yerriego Miny, ale nie wiadomo, kiedy Kolumbijczyk trafi na Camp Nou.
Kataloński klub ma 22-latka "zarezerwowanego" do czasu zamknięcia letniego okna transferowego, ale może przyspieszyć całą operację. Z drugiej jednak strony, zimą Valverde wolałby sprowadzić obrońcę z doświadczeniem w LaLiga (lub przynajmniej w europejskiej piłce), który nie potrzebowałby zbyt wiele czasu na adaptację, a do tego dochodzi fakt, że Robert Fernandez na Zgromadzeniu Generalnym poinformował, że Mina przyjdzie latem. Pepa Segurę, dyrektora ds. futbolu, najbardziej kusi za to opcja ściągnięcia Kolumbijczyka już w styczniu i powolnego wprowadzania go do drużyny.
W tym momencie w kadrze Barcelony znajduje się czterech stoperów - Gerard Pique, Samuel Umtiti, Javier Mascherano i Thomas Vermaelen - i klub szuka kolejnego piłkarza na tę pozycję. W najbliższym czasie Valverde będzie musiał przekazać Segurze swoją decyzję - będzie chciał odpuścić wzmocnienia aż do lata, ściągnąć już teraz innego stopera (np. Matthijsa de Ligta z Ajaksu) lub postawić na Minę, teraz lub w lipcu.