Trener FC Barcelony był szczęśliwy z tego powodu, że Duma Katalonii pokonała wczoraj Sevillę FC 2:1. Stwierdził, że zwycięstwo powinno być bardziej okazałe, ale i tak wyraził swoją satysfakcję z tego, iż jego podopieczni nie przegrali od szesnastu spotkań.
Jedenaście z tych meczów miało miejsce w lidze, co ustawiło FC Barceloną na szczycie rozgrywek z czteroma punktami przewagi nad Valencią i jedenastoma nad Realem Madryt (dzisiaj rozegrają oni swój mecz – przyp. red.). Valverde i tak narzekał na to, że wyniki są na razie lepsze od gry. Mówił o:
Zarzutach do słabej gry: "Najpierw, musisz starać się wygrać, ale my chcemy robić to poprzez dominację w tych spotkaniach. Pragniemy uskuteczniać wysoki pressing i szybko odzyskiwać piłkę. Nie będę przepraszał za to, że wygrywamy."
Dobrych wrażeniach: "Na tę chwilę jesteśmy na szczycie ligi, nie tracimy punktów i udamy się na przerwę reprezentacyjną w dobrych nastrojach. Przed nami jest bardzo trudny kalendarz i chcemy nadal kontynuować tę passę, pozostając silnymi."
Dwóch bramkach Paco: "Strzelił dwie ważne bramki, mamy nadzieję, że zyska dzięki nim pewność, której napastnik potrzebuje. Cieszymy się, że mamy takiego strzelca. Długo nie grał, ale mimo to pokazał nam, iż jest goleadorem. Tutaj każdy może wejść i strzelić ważną bramkę. To zasługa piłkarza, który potrafi wejść na boisko, mimo towarzyszącej temu ogromnej presji i zaliczyć bardzo udany występ."
Niebezpiecznej Sevilli: "Zdominowaliśmy pierwszą połowę i mieliśmy szansę na większą ilość goli, ale one nie chciały paść. Musieliśmy być ostrożni, ponieważ Sevilla nieźle grała w drugiej odsłonie meczu i były wtedy momenty, że to oni kontrolowali przebieg gry."
Politycznej atmosferze na Camp Nou: "Drużyna pokazuje, że nie jest rozkojarzona. Ludzie przychodzą na stadion, by wyrażać siebie i kibicować swoim ulubieńcom. Gramy dla nich."