FC Barcelona poważnie rozważała wykorzystanie opcji wartej 9 milionów euro i wykupienie Yerriego Miny już w styczniu, jednak - jak informuje Mundo Deportivo - zdecydowała się wstrzymać operację do lipca. Wówczas Katalończycy będą mogli wykupić Kolumbijczyka za 10 milionów euro, a przynajmniej tak wynika z ich porozumienia z Palmeiras.
Powodem takiej decyzji Barcelony jest fakt, że Ernesto Valverde pragnie dostać stopera przyzwyczajonego do europejskiego stylu gry. Szkoleniowiec Blaugrany do końca sezonu woli mieć na ławce rezerwowych doświadczonego zawodnika, np. Thomasa Vermaelena, który nie potrzebowałby zbyt wiele czasu na adaptację. Przyszłość Belga stoi jednak pod znakiem zapytania, bo może on opuścić Barcę w poszukiwaniu minut przed zblżającym się mundialem.
Yerry Mina przyciąga zainteresowanie wielu klubów z Europy, w tym z Premier League, jednak w Barcelonie wszyscy są spokojni. Najważniejszym jest to, że Katalończycy mają potwierdzoną na piśmie opcję wykupienia Kolumbijczyka za 10 milionów euro, więc dwukrotnie wyższe oferty z Anglii nie robią na szefach Blaugrany żadnego wrażenia, bo i żadna licytacja im nie grozi.