Ivan Rakitić w niedzielny wieczór wywalczył awans z reprezentacją Chorwacji na mundial w Rosji i stał się już szesnastym zawodnikiem Barcy, który wydaje się być pewniakiem do wyjazdu na mistrzostwa świata. Jasne, mogą zdarzyć się kontuzje czy nagłe wielkie spadki formy, jednak wydaje się, że dla piłkarzy Blaugrany będzie to rekordowy turniej, bo nigdy wcześniej tak wielu zawodników Barcelony nie grało na mistrzostwach świata. Wcześniej rekordem było 14 graczy z turnieju w Brazylii, na którym Leo Messi i Javier Mascherano zdobyli srebrne medale.
Dla Messiego, Mascherano będzei to już czwarty wyjazd na mistrzostwa świata, a więcej mają tylko Antonio Carabajal (Meksyk, 5), Lothar Matthaus (Niemcy, 5) i Gianluigi Buffon, który w Rosji najprawdopodobniej wystąpi na szóstym światowym czempionacie. Iniesta i Mascherano raczej nie poprawią już swoich wyników, bo mają po 34 lata, ale Messi będzie mógł bez problemów wystąpić w Katarze, bo będzie miał wówczas 35 lat.
W kadrze Hiszpanii, poza Iniestą, pewne miejsce mają także Gerard Pique (2 mundiale), Sergio Busquets (2) i Jordi Alba (1). Turniej w Rosji będzie już trzecim dla Luisa Suareza, a drugim dla Paulinho, Rakiticia i najprawdopodobniej też Thomasa Vermaelena, który cieszy się zaufaniem selekcjonera Belgii, Roberto Martineza.
Na mundialu zadebiutują najprawdopodobniej Marc-Andre ter Stegen, Samuel Umtiti, Lucas Digne, Ousmane Dembele, Andre Gomes i Nelson Semedo. Bramkarz jest faworytem do przejęcia od Manuela Neuera bluzy z numerem jeden, bo bramkarz Bayernu Monachium zmaga się z kontuzjami. Umtiti, Digne i Andre Gomes byli już z reprezentacjami na EURO 2016, a Dembele i Semedo oglądali je w telewizji. Digne skorzystał z bardzo poważnej kontuzji Benjamina Mendy'ego (Manchester City) i wyprzedził Layvina Kurzawę (PSG) w hierarchii lewych obrońców, a Dembele wydaje się być pewniakiem do gry u boku Antoine'a Griezmanna i Kyliana Mbappe, jeżeli tylko dojdzie do optymalnej dyspozycji.
Niewykluczone, że ta lista szesnastu zawodników jeszcze się rozrośnie. Julen Lopetegui już niejednokrotnie dawał sygnały, że ma zamiar powołać Sergiego Roberto, a na mundial na pewno wyjdzie też Philippe Coutinho, tyle że w przypadku Brazylijczyka problemem jest fakt, że Barcelona... najpierw musiałaby go kupić.