Ernesto Valverde stara się oszczędzać swoich podstawowych piłkarzy, a już przede wszystkim Andresa Iniestę. Szkoleniowiec Barcelony zdaje sobie sprawę z faktu, że nie ma zbyt wielu kreatywnych zawodników w środku pola i musi odpowiednio zarządzać siłami kapitana. Piłkarz z Fuentealbilli wziął udział w 17 z 24 meczów, w 16 wyszedł w podstawowej jedenastce, ale dokończył tylko jedno. Piętnastokrotnie Valverde zastępował go graczem z ławki rezerwowych. To nie może być przypadek.
W większości meczów 53-letni szkoleniowiec zdejmował Iniestę, gdy mecz był już właściwie rozstrzygnięty. Hiszpan rzadko był ściągany z powodów technicznych, ale zdarzyło się tak m.in. w Superpucharze Hiszpanii z Realem czy z Atletico w LaLiga, a w starciach z Getafe czy Celtą Vigo piłkarz opuszczał boisko z powodu dyskomfortu.
Valverde wielokrotnie mówił wprost, że Iniesta jest kluczowym zawodnikiem dla jego schematów i ma zamiar zachować go w najlepszej możliwej formie aż do końca sezonu. Na razie plan szkoleniowca Barcy przynosi bardzo dobre efekty.