Jair Mina, reprezentant i brat Yerriego, zdementował plotki o rozmowach z Barceloną. – Nie było jeszcze żadnego kontaktu ws. transferu w zimowym oknie – przyznał Kolumbijczyk w rozmowie z Cadena COPE. Media podają, że Barça ma możliwość wykupienia zawodnika z Palmeiras za 9 milionów euro, a stoper miałby stać się następcą Javiera Mascherano.
– Jak dotychczas sytuacja związana z Barceloną jest dość zagmatwana. Yerry jest piłkarzem Palmeiras i nie ma powodów, aby mówić inaczej. Rozmawiałem z Robertem Fernándezem (dyrektor sportowy Barcelony, przyp. red.), ale Barcelona nie podjęła ostatecznej decyzji. Wszystko pozostaje tak jak wcześniej – powiedział Jair Mina.
Kolumbijczyk zapowiada także, że jeśli zimowy transfer nie dojdzie do skutku, jego brat będzie dalej grał w barwach Palmeiras. – Barça oficjalnie potwierdziła, że ma opcję transferu do lipca 2018 roku, ale musi usiąść z władzami Palmeiras i zadecydować, czy chce z niej skorzystać. Piłkarz zawsze jest gotowy do gry, jest pracownikiem Palmeiras. Jeśli powiedzą mu, że gdzie ma grać w styczniu, tam się pojawi. Nie będzie żadnego problemu. Yerrym interesuje się wiele klubów. Rozmawiałem z wieloma chętnymi, do Palmeiras też były oferty. Ze mną kontaktowała się Borussia Dortmund i to byłby ciekawy kierunek. Yerry mógłby tam grać bez problemów – mówi brat piłkarza.