- Yerry Mina i Philippe Coutinho prezentują wysoką jakość i byliby świetnym wzmocnieniem, ale wciąż grają dla innych klubów. Jeśli Barcelona chce ich transferu, to ma pewność, że są potrzebni. Nie możemy teraz pozwolić sobie na porażki czy remisy. Ich doświadczenie pomogłoby nam. To byłyby prawdziwe hity, ale trudno mówić o czymkolwiek bez konkretów - powiedział Andrés Iniesta na konferencji prasowej podczas eventu organizowanego przez Estrella Damm. Kapitan FC Barcelony mówił także...
O dwumeczu z Chelsea: "Pierwszą rzeczą, o jakiej pomyślałem, było to, że to będzie trudne starcie z mocną drużyną. Mam miłe wspomnienia z meczów z Chelsea, to jedne z moich najcenniejszych. To jednak przeszłość, a my musimy skupić się na przyszłości".
O kontuzji: "To w sumie nie była kontuzja, bardziej dyskomfort. Czuję się dobrze, mniej więcej. Mam nadzieję, że będę już gotowy na niedzielę. Jestem optymistą".
O Mascherano: "Nie, nie uważam, żebyśmy go stracili. Nic nie zostało potwierdzone, on sam także nie oznajmił nam, że odchodzi. Javi wciąż jest dla nas ważnym piłkarzem. Chciałbym, żeby został. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, każdy podejmuje decyzje, które są najlepsze dla niego. Po tych wszystkich latach, które tutaj spędził, nikt nie może odmówić mu miłości do Barcelony".
O Neymarze w Realu: "W piłce wszystko może się zdarzyć. Widzieliśmy już niemożliwe sytuacje, które jednak miały miejsce. Nie wiem jakbym się zachował. Może byłbym trochę zły, bo na pewno wzmocniłby drużynę. Ale nie martwię się tym na razie".
O Cristiano: "Każdy może mówić o sobie co mu się podoba. Nie jestem pewien, czy Cristiano powiedział dokładnie, że jest najlepszy w historii. Ma jednak pięć Złotych Piłek i gra na świetnym poziomie. Na pewno jest wśród najlepszych. Każdy z nas ma swoje typy. Mój jest oczywisty. Głosowałbym jednak za Leo, za to co pokazuje na boisku i za to, co już osiągnął. Ale każdy ma własny wybór. Myślę, że to nie przypadek, że Cristiano wygrał już pięć razy. Ktoś przecież na niego głosował".