24 zwycięstwa, trzy remisy, 1 porażka - to bilans FC Barcelony na Camp Nou w roku kalendarzowym 2017. Jedynie Atletico (w Copa del Rey), Juventus (w Lidze Mistrzów), Real Madryt (w Superpucharze) i Celta Vigo (w lidze hiszpańskiej) nie przegrały swojego meczu w świątyni futbolu. W niedzielny wieczór czeka nas ostatnie w tym roku spotkanie na największym piłkarskim stadionie w Europie. Gospodarzy odwiedzi cierpiące Deportivo La Coruna, które jednak wie jak tu grać. Od 20:45 będzie bardzo ciekawie.
W 2001 i 2003 (dwukrotnie) roku bardzo mocne wówczas Deportivo trzykrotnie wygrywało na Camp Nou. W latach 2004 - 2010 było sześć kolejnych wygranych Blaugrany (kto pamięta gola Pedro niemal z połowy boiska?). Na ostatnie 5 spotkań u siebie Barca wygrała natomiast jedynie dwa, choć dwa remisy przyszły w maju gdy Blaugrana świętowała już mistrzowski tytuł (jeden z tych wyników utrzymał Galicyjczyków w Primera Division). W październiku zeszłego roku ekipa Luisa Enrique wygrała gładko 4:0 (Messi strzelił gola z ławki). Goście niedzielnego starcia spisują się w tym sezonie słabo i mają jedynie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. W dodatku czekają ich jeszcze w tym sezonie ligowe wyjazdy do całej czołówki za wyjątkiem Sevilli, z którą ostatnio przegrali 2:0.
W ostatnim meczu przed El Clasico na pewno nie zagra Umtiti, którego na boisku nie zobaczymy aż do końca stycznia. Niedostępny jest też Dembele, choć Francuz trenuje już z drużyną i jeśli nie wróci na Bernabeu to na pewno zrobi to na początku nowego roku. Ostatnio drobnej kontuzji nabawił się Deulofeu. Nie należy się też spodziewać w składzie Rafinhi i Ardy Turana, a niewiadomą jest kondycja Iniesty. Do tego wszystkiego Busquets ma cztery żółte kartki i lepiej będzie gdyby w niedzielę nie zagrał. Do składu wraca natomiast Javier Mascherano i prawdopodobnie wyjdzie w podstawie wraz z Gerardem Pique. Po bokach zobaczymy zapewne Sergiego Roberto i Albę, a za ich plecami fenomenalnego w tym sezonie Ter Stegena. Busquets mimo wszystko może zagrać kilkadziesiąt minut, a wraz z nim prawdopodobnie Rakitić i Paulinho, choć dostępny jest też Andre Gomes. W ataku pewne miejsce mają Messi i cierpiący, ale strzelający Luis Suarez, a obok nich może zagrać Paco.
Żaden z piłkarzy nie musi się oszczędzać, od ostatniego spotkania minął tydzień, a do kolejnego pozostanie sześć dni. Ten mecz może dać odpowiedź na pytanie czy Valverde przygotował formę pod grudniowy Klasyk. Trzy punkty są obowiązkiem by spokojnie szykować się na wielkie zakończenie tego roku. Messi może ponadto pobić rekord Gerda Mullera i strzelić 526 gola dla jednego klubu - więcej w historii zdobyli jedynie Josef Biscan (przed wojną) i Pele.
FC Barcelona - Deportivo La Coruna, Camp Nou, 17.12.2017 godz.20:45