Wczorajsze zwycięstwo było trzecim z rzędu ligowym triumfem Barcy na Santiago Bernabeu. Dominację "Dumy Katalonii" na stadionie Realu najlepiej ukazuje skumulowany wynik tych trzech meczów: 10:2.
W historii Clasicos Barcelonie nigdy wcześniej nie udało się 3 razy z rzędu wygrać na Bernabeu. Dopiero wczoraj zdobyte 3 punkty pozwoliły na ustanowienie takiego rekordu.
Pierwsze z tych trzech zwycięstw Blaugrana odniosła za kadencji Luisa Enrique w sezonie 15/16. Podopieczni Lucho zdeklasowali wtedy "Królewskich" wygrywając aż 4:0, mimo że znaczną część tego spektaklu z ławki oglądał Leo Messi.
Poprzedni sezon to zupełnie inna historia. Pewnie każdy z nas pamięta horror na Bernabeu zakończony golem Leo w doliczonym czasie gry ustalającym wynik na 3:2.
Wczorajsze zwycięstwo też nie było spacerkiem, choć wynik może takie wrażenie sprawiać. Po ciężkiej pierwszej połowie, w drugiej otworzył się worek goli. Strzelanie rozpoczął Luis Suarez, na 2:0 podwyższył Messi, dla którego był to już 15. ligowy gol w tym sezonie i 54. w tym roku kalendarzowym. Tuż przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił Aleix Vidal i Katalończycy mogli obwieścić 3. ligowe zwycięstwo z rzędu odniesione na Santiago Bernabeu.
