Wielu było takich, którzy wątpili w Ernesto Valverde, choć niejeden bronił wyboru doświadczonego Baska na nowego trenera FC Barcelony. Nikt jednak nie mógł przypuszczać, że po blamażu w Superpucharze Hiszpanii Blaugrana nie przegra przez cztery kolejne miesiące żadnego meczu, straci najmniej bramek w Europie i na deser wypunktuje Real Madryt na Santiago Bernabeu w stylu, którego nie powstydziliby się najwięksi mistrzowie boksu. Ernesto zdobył pełne zaufanie barcelonismo i wypada dalej wierzyć w trafne wybory, choć dla wielu szokiem może być kadra na mecz z Celtą Vigo. Pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu Króla już dziś o 19:00.
Messi, Luis Suarez, Iniesta, a także Deulofeu i Rafinha na pewno nie wyjdą na murawę Estadio Balaidos. Ryzykowny ruch, choć niewątpliwie dobry zwłaszcza dla pierwszej dwójki, która dostała przedłużone wolne i dopiero przed dwoma dniami wróciła do treningów. Dodajmy do tego kontuzjowanych Umtitiego i Paco. Jak zatem zagra Barca? W bramce na pewno stanie Cillessen, a w obronie spodziewajmy się Semedo, Vermaelena, Pique i Digne, choć być może miejsce Belga zajmie Javier Mascherano. W pomocy prawdopodobnie zmieszczą się Busquets, Rakitić, Denis Suarez oraz Paulinho, ale kto będzie odpowiedzialny za atak? Hiszpańska prasa wskazuje przede wszystkim Arnaiza, którego być może wesprze... Aleix Vidal, strzelec ostatniego gola dla Barcelony w 2017 roku. O bramki może być potwornie ciężko, ale pamiętajmy, że za tydzień mamy rewanż na Camp Nou i w Vigo nie trzeba za wszelką cenę wygrać. Wydarzeniem tego meczu będzie na pewno powrót Ousmane Dembele, który po 111 dniach ma szansę ponownie wybiec na murawę. Wszystko wskazuje na to, że niezależnie od wyniku młody Francuz dostanie ostatnie 15-20 minut i będzie w najbliższych meczach stopniowo wprowadzany do poważnego grania.
Dwa lata po pamiętnej porażce na Estadio Anoeta Barcelona znów zagra na niewygodnym dla siebie terenie. Blaugrana wygrała tu po raz ostatni w drodze po mistrzostwo w kwietniu 2015 roku (pamiętny gol Mathieu), a dwa kolejne wyjazdy kończyła z bagażem 4 bramek (!), obrywając najpierw 4:1 (gol Neymara), a rok później 4:3 (dwa gole Pique, gol Neymara i pamiętny babol Ter Stegena). Podopieczni Juana Carlosa Unzué potrafili zresztą przed miesiącem zremisować na Camp Nou, więc do czwartkowego meczu podejdą bez żadnych kompleksów. Być może jednak również dokonają roszad w składzie, gdyż już w niedzielę na ich stadion zawita Real Madryt.
To będzie bardzo ciekawy mecz, w którym przekonamy się jaką wartość są w stanie wnieść zmiennicy. Arnaiz świetnie zaprezentował się na tle trzecioligowców, czy powtórzy tak dobry występ przeciwko drużynie z najwyższej klasy rozgrywkowej? Jaki plan na to spotkanie ma Ernesto Valverde? Przyjechał do Vigo po 0-0 czy zamierza mimo wszystko wywieźć zwycięstwo lub przynajmniej bramkowy remis? Jak po kilku miesiącach przerwy prezentuje się Dembele? Czekamy z niecierpliwością na odpowiedzi.
Celta Vigo - FC Barcelona, Estadio Balaídos, 04.01.2018 godz.19:00
Sędziuje: Juan Martínez Munuera (Walencja)
