Ciąg dalszy nastąpi
Celta Vigo zremisowała z FC Barceloną 1:1 w pierwszym meczu 1/8 Pucharu Króla. Gole w tym meczu strzelili José Arnáiz i Pione Sisto. Obie strony powinny być w miarę zadowolone z wyniku, ponieważ ten remisowy rezultat odzwierciedla to, co działo się na boisku. Obydwie drużyny miały szanse na zdobycie zwycięskiego gola, ale ostatecznie ta sztuka nie udała się żadnej z nich.
Pierwsza połowa zaczęła się tak, jak mogliśmy się tego spodziewać, biorąc pod uwagę jedenastkę, którą wystawił na to spotkanie Ernesto Valverde. Piłkarze Celty Vigo spokojnie operowali piłką, zawodnicy Dumy Katalonii czekali na swojej połowie. Tempo w pierwszych minutach na pewno nie porwało widzów tego widowiska, ale gościom udało się zdobyć gola jeszcze w pierwszym kwadransie. Gracze FC Barcelony wyszli z szybkim kontratakiem, Denis dograł do Gomesa, a Portugalczyk obsłużył podaniem Arnaiza. Zawodnik rezerw ze spokojem umieścił futbolówkę w bramce.
Dokładnie szesnaście minut później gospodarzom udało się wyrównać wynik spotkania. Najpierw piłka po uderzeniu Aspasa odbiła się od poprzeczki i futbolówka pozostała na boisku, a dopadł do niej Pione Sisto i z ostrego kąta huknął niczym z armaty, nie dając szans holenderskiemu bramkarzowi. Trzeba przyznać, że zachowanie w obronie było karygodne, cała defensywa stanęła jak wryta w momencie, gdy Aspas oddawał strzał na bramkę Cillessena.
Po przerwie piłkarze Ernesto Valverde wrzucili wyższy bieg i mogli zdobyć drugiego gola. Najpierw dobrego dogrania Lucasa Digne nie wykorzystał Arnaiz, piłka po jego strzale głową minęła delikatnie bramkę. Chwilę po tej sytuacji, fenomenalne podanie od Semedo zmarnował Denis, który z kilku metrów fatalne chybił. Dobre szanse mieli także piłkarze gospodarzy, ale w decydującym momencie zawiódł chociażby Emre Mor. W międzyczasie na boisku pojawili się Rakitić, Dembélé oraz Roberto.
Niektórzy piłkarze, którzy otrzymali dzisiaj szansę, zaprezentowali naprawdę wysoki poziom, drudzy natomiast pokazali, że ich przyszłość maluje się jak najdalej od Camp Nou. Niezależnie od tego, drużyna Valverde uzyskała całkiem dobry wynik, pozwalający na eksperymenty również za tydzień i nie wymaga krwiożerczej walki o odrobienie strat z Messim na czele. Eryk w Sztosie Olafa Lubaszenki podczas podrywania dziewczyny powiedział: „gol strzelony na wyjeździe liczy się podwójnie.” Niech i ta dzisiejsza bramka okaże się równie cenna.
Celta Vigo - FC Barcelona 1:1
16' - 0:1 - Arnaiz
31' - 1:1 - Sisto