Po tym jak cztery miesiące temu Ousmane Dembélé zmuszony był do zrobienia sobie przerwy, Francuz powrócił wreszcie do gry. We wczorajszym meczu z Celtą Vigo (1:1) zagrał jako fałszywa dziewiątka. Ernesto Valverde dał mu piętnaście minut.
Dembélé jest jak na razie drugim najdroższym piłkarzem w historii. Jednak z powodu kontuzji, której doznał jeszcze we wrześniu, musiał pauzować. W swoich poprzednich klubach, a więc w Rennes i Borussii Dortmund grał jako skrzydłowy. Wczoraj jednak trener wystawił go w środku, miał próbować strzelić zwycięskiego gola.
Na pomeczowej konferencji prasowej Valverde wyjaśnił, że chciał dać Francuzowi wolne od zadań defensywnych. Można powiedzieć, że piłkarz odnalazł się w nowej roli, zabrakło jedynie kropki nad "i", w postaci gola.
Minie jeszcze trochę czasu nim Dembélé odzyska pewność na boisku. Najważniejsze jednak jest to, że znów możemy oglądać go w grze.