Królowa drugich połów przybiła Betisowi piątkę
To już standard, że FC Barcelona prezentuje dwa różne spektakle. Podczas pierwszej połowy uważnie bada przeciwnika, aby w drugiej zaskoczyć, zadać decydujący cios i wygarnąć trzy punkty. Dzisiaj w Sewilli bramki strzelali Rakitić, Suárez (2) i Messi (2). Piłkarze gospodarzy pozostali wierni swojej radosnej wizji futbolu i zostali za to ukarani.
Zawodnicy Realu Betis przywitali graczy FC Barcelony wysokim pressingiem, którym straszyli gości od pierwszych minut. Utrudniało to rozgrywanie piłki i uniemożliwiało przeprowadzanie składnych akcji. Podopieczni Valverde wyczuli jednak niepewność Antonio Adána i próbowali zaskoczyć go strzałami z dystansu, swoich sił próbowali między innymi Semedo czy Busquets. Niestety, pod koniec pierwszej części spotkania powróciły demony przeszłości i upomniały się o Thomasa Vermaelena, który został zmuszony do opuszczenia boiska z powodu urazu, a jego miejsce w obronie zajął Samuel Umtiti.
Strzelanina w Sewilli rozpoczęła się w 59. minucie spotkania. Luis Suárez wykorzystał wysokie ustawienie linii obrony gospodarzy i zagrał piłkę do wybiegającego Ivana Rakiticia. Chorwat nie pomylił się w sytuacji sam na sam i otworzył wynik tej rywalizacji. Zaledwie pięć minut później gola zdobył Lionel Messi. Futbolówkę odzyskał Busquets, dostrzegł Argentyńczyka, który mocnym i pewnym strzałem nie dał szans byłemu bramkarzowi Realu Madryt.
Również pięć minut po zdobyciu drugiego gola, zawodnicy Dumy Katalonii cieszyli się z następnego. Tym razem rolę podającego odegrał Ivan Rakitić, dostrzegł w polu karnym Luis Suáreza, który strzelił z woleja i piłka po rękawicy bramkraza Realu Betis wpadła do bramki. Zaczęło pojawiać się na boisku dużo miejsca, co przełożyło się na kolejne okazje. Czwartą bramkę zdobył Lionel Messi. Ze spokojem podholował sobie piłkę, wchodząc z nią w pole karne, zwiódł dwójkę rywali i posłał futbolówkę obok bezradnego golkipera gospodarzy. Na chwilę przed końcem spotkania El Pistolero nie pozwolił powiększyć Argentyńczykowi przewagi w tabeli strzelców, wykorzystał jego podanie i ustalił wynik tej rywalizacji.
FC Barcelona w tym spotkaniu pokazała, że ta porażka z Espanyolem może być traktowana jako zwykły i normalny wypadek przy pracy. Katalończycy dzisiejszym zwycięstwem ponownie odjechali ligowym rywalom. Teraz można skupić się na przygotowaniach do rewanżowego starcia w Pucharze Króla. Niech świat zobaczy podrażnioną Dumę Katalonii i Papużki oskubane z piórek.
Real Betis - FC Barcelona 0:5
59' - 0:1 - Rakitić
64' - 0:2 - Messi
69' - 0:3 - Suárez
80' - 0:4 - Messi
89' - 0:5 - Suárez