W poniedziałek Gerard Pique przedłużył kontrakt z Barceloną aż do 30 czerwca 2022 roku. Po podpisaniu nowej umowy Katalończyk spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej, na której mówił...
O przedłużeniu umowy: "Jestem z tego bardzo zadowolony i mam nadzieję, że to nie był ostatni kontrakt, który podpisałem. Jeśli wypełnię umowę, będę miał za sobą 14 lat profesjonalnej kariery w Barcelonie, praktycznie całe życie. Barca jest jak mój dom, to klub mojego życia. Nigdy nie planowałem innej opcji niż ten klub. Barcelona albo nic. Przedłużenie kontraktu to normalny krok. Myślałem o rodzinie, dzieciach, aby nie musieli się martwić. Moim jedynym celem jest pozostanie na najwyższym poziomie, bo praktycznie w każdym roku w Barcelonie coś wygrywaliśmy lub byliśmy tego blisko. Mam nadzieję, że wypełnię tę umowę, a później ocenimy co dalej, przede wszystkim pod aspektem fizycznym, nie finansowym. Cieszę się, że obecne negocjacje przebiegły spokojnie i dyskretnie, nie było żadnych przecieków. Barcelona to mój dom. Nigdy o niej źle się nie wypowiem".
O roli kapitana: "Zawsze widziałem siebie jako kapitana. Jak mówiłem swego czasu w strefie mieszanej, czuję się źle z tym, że nie jestem jednym z kapitanów. Teraz jestem jednak innym facetem. Rozumiem, że w szatni wolą wybierać na kapitana piłkarzy innego typu. Chcę pomóc mojej drużynie i być wzorem do naśladowania. Jasne, w wielu kwestiach nim nie jestem, ale ja się nie zmienię, nawet po to, aby nosić opaskę. Jestem jaki jestem. W końcu, mówimy o roli czwartego kapitana. Uważam, że przypisuje się jej większą wagę, niż ona naprawdę ma".
O byciu wzorem do naśladowania: "Wiecie, jaki jestem. Nie wstrzymuję się przed niczym, nie gryze się w język. Wszyscy mają wady, ale niektórzy lepiej je ukrywają. Poprawianie się jest procesem, który nigdy się nie zatrzymuje. Do momentu, dopóki nie przejdę na emeryturę, będę starał się stać lepszym, zarówno pod względem sportowym jak i osobistym".
O odejściu z reprezentacji: "Zrobię to po mistrzostwach świata w Rosji. To spektakularny etap, w trakcie którego przeżyłem wiele spektakularnych momentów. Noszenie koszulki reprezentacji Hiszpanii napawało mnie dumą. Ale chcę zamknąć ten temat z powodów motywacyjnych i dlatego, że chcę skoncentrować się na innych sprawach. Wyjazd na mundial, ważna rola w zespole - tak wychodzi się z podniesionym czołem. Reprezentacja dała mi naprawdę dużo i ja starałem się zrobić to samo".
O ofertach z innych klubów: "Nigdy nie musiałem nawet słuchać żadnej propozycji. To bardzo proste. Jeśli nie przedłużyłbym kontraktu, odszedłbym i z Barcy, i z futbolu. Nie miałbym motywacji. Gdyby nie Barcelona, porzuciłbym piłkę".
O obniżce frekwencji na Camp Nou: "To tendencja. Jestem pewny, że wraz z biegiem sezonu sytuacja się poprawi i na trybunach będzie więcej kibiców. Niekiedy godziny naszych meczów nie są najlepsze. Trudno jest zachęcać ludzi, aby przyszli na stadion, gdy mogą spokojnie usiąść w ciepłym domu i oglądać powtórki. Kiedy będziemy grać o wszystko, ludzie przyjdą na Camp Nou".
O Sergio Gomezie (nastoletni piłkarz Barcy B, który odchodzi do Borussii Dortmund): "Z piłkarskiego punktu widzenia, podjął bardzo odważną decyzję. W Barcelonie masz wszystko, aby osiągać sukces. A on wybrał inną ścieżkę, szybszego przejścia na pełen profesjonalizm. Będzie musiał zmierzyć się z problemami, jakie napotka po zmianie kraju, klubu. To odważny ruch".
