W niedzielne popołudnie na Camp Nou nie spodziewajmy się magii. Powinniśmy też uniknąć nerwów - na stan przedzawałowy przyjdzie czas wieczorem, 20 lutego, w Londynie. Wielu cules jest już z pewnością myślami przy Lidze Mistrzów, ale najpierw trzeba rozegrać dwa mecze w lidze hiszpańskiej. Bez kontuzji i bez nadmiernego przemęczania się, ale z sześcioma punktami na koncie, ponieważ Atletico naciska. Ernesto Valverde o tym wie, więc raczej nie przekombinuje ze składem pomimo osłabień. Finaliści Copa del Rey grają w niedzielę o 16:15 z Getafe.
Cudu na Mestalla i pierwszego finału Valencii od 10 lat... nie było. Praca wykonana w pierwszej połowie wystarczyła na 0-0, a na początku drugiej części Coutinho zabił dwumecz. Niestety Gerard Pique znów nadwyrężył kolano i jego występ w niedzielę jest wątpliwy, choć znalazł się w kadrze. Nie ma za to Umtitiego (kartki) i Vermaelena (kończy leczyć swój uraz) wobec czego pewniakiem do występu od pierwszej minuty stał się nieoczekiwanie Mina. Jego partnerem w obronie będzie Pique (oby nie) lub Digne lub Busquets. Na prawym boku może zagrać Semedo, na lewym pewnie zobaczymy Albę. W pomocy decyzją trenera na pewno nie zobaczymy Andre Gomesa i Denisa Suareza, więc Rakitić, Iniesta, Paulinho i Coutinho powinni w komplecie pojawić się na boisku, jeśli nie wszyscy od pierwszej minuty to na pewno po przerwie. W ataku od pierwszej minuty zagrają Messi z Luisem Suarezem, ale mecz jest dobry na wejście Paco lub Aleixa Vidala. Wszystko będzie zależało od wyniku. Na liście powołanych znalazł się również Dembele i być może Francuz dostanie kilkanaście minut w końcówce.
Barca wygrała 7 z 8 ostatnich meczów domowych z niedzielnym rywalem z przedmieść Madrytu. Jedyny remis miał miejsce w maju 2014 roku (2:2 po golu Lafity w doliczonym czasie na trzy kolejki przed końcem przegranego rzutem na taśmę sezonu). Ostatnie dwie wizyty tegorocznego beniaminka to jednak dwukrotne lanie 6:0 i oczywiście Blaugrana jest zdecydowanym faworytem najbliższego starcia. Getafe gra bardzo solidnie w tym sezonie (bilans 7-8-7) i w zasadzie jest niemal pewne utrzymania w lidze (11 miejsce i komfortowa przewaga nad stefą spadkową). Podopieczni José Bordalása zagrają więc bez żadnej presji.
To będzie szczególny mecz dla Dembele, który kilka miesięcy temu właśnie w spotkaniu z tym klubem doznał poważnej kontuzji, przez co nie zdołał nam zaprezentować nawet ułamka swoich umiejętności. Francuz raczej nie będzie gotowy w pełni na mecz w Londynie, ale może się przydać w rewanżu i przede wszystkim w ewentualnym ćwierćfinale, musi więc powoli budować swoją formę. O pozostałych piłkarzach można w większości napisać tyle, by obecną formę po prostu utrzymali, gdyż jest naprawdę wysoka. W obliczu zbliżającej się Ligi Mistrzów czekamy na spokojny mecz i pewne, lekkie zwycięstwo.
FC Barcelona - Getafe CF, Camp Nou, 11.02.2018 godz.16:15