Wszyscy w Barcelonie, od piłkarzy po zarząd, bacznie przyglądają się sytuacji Ousmane Dembele. Francuz w ciągu ostatnich miesięcy przeżył trzy bardzo trudne momenty. Najpierw zbuntował się i nie trenował z Borussią Dortmund. Później zerwał mięsień dwugłowy i musiał pauzować przez cztery miesiące. Wrócił do pełni sił i doznał kolejnej kontuzji. Teraz znów zagrał, ale mecz z Getafe (0:0) zdecydowanie nie był najlepszy w jego wykonaniu.
Piłkarze Barcy czują, że Dembele jest przyblokowany oraz trzeba mu pomóc. Wiele kwestii nakłada na niego presję. To pierwszy rok zaledwie 20-letniego napastnika w Barcelonie. Przychodził w roli następcy Neymara. Kosztował aż 105 mln € (145 mln € ze zmiennymi). W klubie nie chcą, aby presja "zabiła" Dembele. 20-latek żyje w domu, gdzie ma wszystkie udogodnienia.
Jak czytamy w MD, klub nawet oddał mu do dyspozycji kucharza, który gotuje mu wszystkie, nawet najbardziej wyrafinowane posiłki z produktów o najwyższej jakości. Barca chce, aby życie Dembele było jak najprzyjemniejsze, ale też żeby był zmotywowany. 20-latka odwiedza wielu znajomych i - jak to bywa w przypadku młodzieży - często zdarzało się, że korzystali z fast-foodów. Poza kucharzem, Barcelona oddała mu też do dyspozycji ochroniarza na pełen wymiar czasowy, a lekarze i fizjoterapeuci często odwiedzają zawodnika w domu.