Andres Iniesta po zakończeniu mistrzostw świata w Rosji podejmie decyzję, czy będzie kontynuować karierę w barwach Barcelony. Hiszpan, jako jedyny zawodnik w historii, ma dożywotni kontrakt z Blaugraną i zasłużył sobie na prawo do decydowania o swoim losie.
Pomocnik ostatnio znajduje się w świetnej formie i jest filarem zespołu Ernesto Valverde. Potwierdzają to liczby. Zawodnik z Fuentealbilli rozegrał w tym sezonie 27 spotkań i aż w 25 z nich wyszedł w podstawowej jedenastce. Z ławki rezerwowych Iniesta pojawiał się na murawie w październikowym starciu z Las Palmas (3:0) i w niedzielnym meczu z Getafe (0:0).
Do końca sezonu 2017/18 pozostały jeszcze blisko cztery miesiące, a Iniesta już teraz wyszedł w podstawowej jedenastce Blaugrany tyle samo razy, co w całych poprzednich rozgrywkach. Z drugiej strony, Valverde nie daje 33-latkowi grać pełnych spotkań. Gdy za kadencji Luisa Enrique kapitan Blaugrany aż 15 razy grał od pierwszej do ostatniej minuty, teraz zrobił to zaledwie trzykrotnie. Dla Valverde lepiej jest mieć Iniestę w każdym meczu na 65 czy 70 minut, niż na 90 minut w co drugim lub co trzecim spotkaniu.