Philippe Coutinho coraz lepiej radzi sobie na boisku po transferze do Barcy. Wczoraj zaliczył pięknego gola i asystę i tym samym przyczynił się do wysokiego zwycięstwa nad Gironą. Poza boiskiem jednak, kończący się tydzień obfitował w ogromnego pecha.
Wszystko zaczęło się we wtorek, kiedy jego koledzy przebywali już w Londynie przed meczem z Chelsea. Coutinho będąc wykluczonym z gry w tegorocznej Lidze Mistrzów spędził trochę czasu zwiedzając Barcelonę. Parkując jednak w okolicach Sagrada Familia, zostawił swoje Audi Q7 na miejscu dla zaopatrzenia, co skończyło się... holowaniem. Kiedy Brazylijczyk zorientował się, co stało się z jego samochodem, wziął taksówkę i udał się w stronę parkingu, na który odstawiane są źle zaparkowane auta.
Jeszcze tego samego wieczora, kiedy Brazylijczyk koło 1:30 wrócił do domu położonego w Bellamar, zdał sobie sprawę, że w międzyczasie włamano się do jego domu. Według ustaleń policji, złodzieje mieli być dobrze przygotowani, na miejscu pozostała po nich jedynie drabina, której użyli, by dostać się do wnętrza położonego w Bellamar domu.
Ostatni niemiły epizod tego tygodnia to nieudany wjazd na posesję w wykonaniu brazylijskiego pomocnika. Philippe nie zmieścił się w bramie wjazdowej przed swoim domem zarysował wspomniane wcześniej Audi. Szkoda z pewnością nie jest wielka, ale w połączeniu z pozostałymi "przygodami" daje naprawdę pechowy tydzień.