Yerry Mina został ogłoszony piłkarzem FC Barcelony 13 stycznia. Ernesto Valverde od początku dał do zrozumienia, że nie będzie się spieszył z wprowadzaniem Kolumbijczyka na boisko. Trener Dumy Katalonii stwierdził, że defensor potrzebuje czasu na adaptację oraz poznanie stylu Barcelony, który ze względu na jego pozycję, jest bardzo istotny.
Mijają blisko dwa miesiące od prezentacji Miny, a do tej pory Kolumbijczyk zagrał tylko 7 minut w meczu z Valencią na Mestalla oraz 90 minut z Getafe na Camp Nou. Wydawało się, że od tego momentu Mina coraz częściej będzie pojawiał się w wyjściowym składzie, jednak tak się nie stało. Po powrocie Thomasa Vermaelena po kontuzji, szanse na grę byłego piłkarza Palmeiras ponownie się zmniejszyły.
W trzech ostatnich spotkaniach Mina nawet nie znalazł się na ławce rezerwowych. Został powołany na mecz z Chelsea, jednak Ernesto Valverde odesłał go na trybuny. Na mecz z Gironą Kolumbijczyk nawet nie otrzymał powołania. Wczoraj szkoleniowiec Barcelony poinformował, że Yerry Mina nie poleci na Wyspy Kanaryjskie, aby zmierzyć się z Las Palmas.