Sergio Busquets był niepocieszony po remisie, który Barca wywiozła z Las Palmas. Pomimo fantastycznego strzału Leo Messiego i prowadzenia, gospodarze w drugiej części gry wyrównali po kontrowersyjnym karnym.
Pomocnik Barcy jest już jednak myślami przy niedzielnym starciu z Atletico. Ten mecz może przesądzić o tytule, ale "Busi" zauważa, że nadal to Barca jest "w uprzywilejowanej pozycji".
- Straciliśmy dwa punkty w ważnym momencie, ale wiedzieliśmy, że jedziemy na trudny teren, mimo, że oni są teraz w strefie spadkowej - mówił po meczu.
- Niedzielny mecz z Atletico będzie trudniejszy. Jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji i postaramy się wygrać, żeby tak pozostało - zapowiedział.
Jeszcze na początku lutego Barca miała aż 11 punktów przewagi nad Atletico. Remisy z Espanyolem, Getafe i Las Palmas pozwoliły jednak doskoczyć ekipie Diego Simeone na ledwie 5 punktów.