Zaledwie cztery dni przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Chelsea, FC Barcelona potwierdziła, że doszła do porozumienia z Gremio Porto Alegre ws. transferu Arthura Melo. Klub poinformował, że latem będzie mógł wykupić Brazylijczyka za 30 mln euro, a kolejnych 9 mln będzie mógł przelać po spełnieniu tzw. zmiennych.
21-latek został najdroższym piłkarzem w historii Gremio Porto Alegre, a Barça w jego przypadku zachowała się podobnie jak z Yerrym Miną. Zapewniła sobie opcję transferu definitywnego i skorzysta z niej, kiedy będzie potrzebowała. Kolumbijczyk miał początkowo dołączyć do Blaugrany latem 2018 roku, ale po sprzedaży Javiera Mascherano był potrzebny dużo szybciej. Sam Ernesto Valverde przyznawał, że sytuacja nie była najbardziej komfortowa, bo trzeba było natychmiast postawić na stopera bez doświadczenia w Europie.
Pomimo tego przypadku, Barcelona chce sprowadzić Arthura dopiero w styczniu 2019 roku. Ściągnięcie go latem 2018 roku przyniosłoby problemy dla obu stron. Z jednej strony, Gremio byłoby w trakcie decydujących faz Copa Libertadores, z drugiej – Barça musiałaby zwolnić jedno miejsce dla piłkarza spoza Unii Europejskiej, bo póki co wszystkie trzy zajmują Mina, Paulinho i Philippe Coutinho. Jedynie wypożyczenie Kolumbijczyka lub przyspieszenie „naturalizacji” Coutinho (ma przyjąć portugalski paszport) mogłoby rozwiązać ten kłopot.
Transfer Arthura, jak pisze „MARCA”, jest kolejnym krokiem w procesie przebudowy zespołu Barcelony. Barça kupiła trzeciego z rzędu piłkarza z Brazylii do linii pomocy, ale 21-latek ma inną charakterystykę niż Paulinho i Coutinho. To pomocnik, który świetnie umie zorganizować grę, doskonale spisuje się w odbiorze, a do tego dysponuje bardzo dobrym ostatnim podaniem.
W Barcelonie próbują unikać głębszych porównań, ale mówi się, że styl Arthura przypomina ten Xaviego Hernándeza lub Marco Verrattiego, który przez lata był celem Barçy. W sierpniu Katalończycy próbowali sprowadzić Jeana-Michaëla Seriego z Nicei, który pasowałby do profilu wyznaczonego przez Xaviego i Verrattiego, ale ostatecznie wycofano się z tej transakcji i postawiono na Arthura.
Sprowadzenie Brazylijczyka będzie wiązało się z przebudową linii pomocy. Do pierwszego zespołu włączony ma zostać Carles Aleñá z drużyny rezerw. Poważnie rozpatrywane jest odejście Denisa Suáreza, który w 2018 roku stracił miejsce w podstawowym składzie, a do tego – jak pisze „MARCA” – wysłuchane zostaną oferty za André Gomesa, który cieszy się dobrą opinią w Europie mimo braku sukcesów w Barcelonie. Niewykluczone jest też, że Andrés Iniesta, który ma dożywotni kontrakt z Barçą, zdecyduje się skorzystać z jednej z licznych propozycji z Chin.