Ousmane Dembele nie zagrał nawet minuty w starciu z Romą w Lidze Mistrzów (4:1), co po raz kolejny rozpoczęło debatę na temat jego miejsca w zespole. Ernesto Valverde na konferencji prasowej potwierdził jednak, że t była wyłącznie kwestia taktyczna. Trener wolał postawić na 4-4-2 i zabezpieczyć prawą stronę wystawieniem Nelsona Semedo i Sergiego Roberto. – Wiedzieliśmy, że lewa flanka Romy jest bardzo mocna – przyznał 53-latek.
Eusebio di Francesco wystawił na lewej stronie Aleksandara Kolarova oraz Diego Perottiego, dwóch ofensywnie usposobionych zawodników. Dembele, który wyszedł w podstawowej jedenastce na rewanż z Chelsea (3:0), pracuje nad zaadaptowaniem się do taktyki Valverde, ale wciąż zdecydowanie lepiej czuje się w ataku niż w obronie. Trener Blaugrany uważa, że Francuz będzie kluczową częścią zespołu w decydującej fazie sezonu i krok po kroku obdarza napastnika zaufaniem.
Valverde jeszcze w lutym mówił o tym, że Dembele musi popracować nad grą w defensywie i że robi ważne kroki w tym kierunku. Trener Barcelony ostatnio zapewnia młodemu gwiazdorowi regularną grę. Ousmane wyszedł w podstawowej jedenastce w czterech meczach poprzedzających starcie z Romą i wszystko wskazuje na to, że wróci do niej w starciu z Leganes (sobota, 20:45).