Dzisiejszy mecz na pewno przejdzie do historii i będzie wspominany przez lata. Barcelona albo przegra pierwszy ligowy mecz od roku (8.04.2017 z Malagą), albo wygra lub zremisuje i wyrówna legendarny rekord Realu Sociedad - 38 meczów w lidze hiszpańskiej bez porażki. To jeden z tych rekordów o dużym ciężarze gatunkowym, więc trzymamy kciuki, ale jednocześnie liczymy na kilka rotacji. Mecz z Leganes od 20:45.
Ekipy Pepa Guardioli, Tito Vilanovy i Luisa Enrique pobiły niemal wszystkie rekordy klubu, a także większość rekordów całego hiszpańskiego futbolu. Ten jeden opierał się jednak przez lata. Real Sociedad na przełomie sezonów 1978/79 i 1979/80 nie przegrał 38 meczów w La Liga (22 zwycięstwa i 16 remisów), choć - co ciekawe - nie dało to mistrzowskiego tytułu (kończyli na czwartym i drugim miejscu). Mistrzostwo zdobyli dopiero w dwóch kolejnych sezonach pomimo tego, że notowali w nich kolejno 8 i 7 porażek. Barca w sezonie 09/10 przegrała tylko jeden mecz (z Atletico), rok później zaledwie dwa i wszystkie passy liczące czasem ponad 20 spotkań zawsze przedwcześnie się kończyły. Tym razem jest inaczej. Blaugrana kilkukrotnie była o krok od zakończenia cudownej serii, ale zawsze się ratowała, chociażby na stadionach Atletico, Valencii, Espanyolu, Realu Sociedad czy przed tygodniem w Sewilli gdy remontada dokonała się w 53 sekundy. Rekord jest o krok, ale pamiętajmy, że Real Madryt miał w październiku pobić rekord meczów ze strzelonym golem - skończyło się sensacyjną porażką 0:1 u siebie z Betisem.
Już za trzy dni rewanżowy ćwierćfinał Ligi Mistrzów, który jest bez wątpienia priorytetem wobec sytuacji w lidze. Ernesto Valverde powinien zatem dokonać kilku rotacji. W bramce mimo wszystko na pewno zobaczymy Ter Stegena. Na prawej obronie może zagrać Semedo, ale z drugiej strony Sergi Roberto powinien odpuścić mecz w Rzymie (jako jedyny jest zagrożony wykartkowaniem), więc mógłby zagrać dziś i zwolnić miejsce Portugalczykowi za trzy dni. W środku (niestety) zobaczymy zapewne parę Umtiti-Pique, a wobec kontuzji Digne jedynym dostępnym lewym obrońcą jest Jordi Alba, choć miejmy nadzieję, że w przypadku korzystnego wyniku Valverde pokusi się o jakieś eksperymenty. W środku pola zabraknie Busquetsa (to nic groźnego, będzie gotowy na Romę), więc powinniśmy zobaczyć duet Paulinho - Rakitić. Do gry na pewno wracają Dembele i Coutinho, co odciąży Andresa Iniestę. W ataku spodziewajmy się Messiego i Luisa Suareza, ale tego drugiego może zastąpić Paco. Leo wygląda na nieco przemęczonego sezonem, ale znany jest z tego, że najlepszym odpoczynkiem są dla niego kolejne mecze w wyjściowym składzie i spodziewajmy się po prostu, że dziś zagra bez włączania czwartego czy piątego biegu.
Wygranie tego meczu sprawi, że wszyscy będziemy mogli komfortowo usiąść do jutrzejszych derbów Madrytu i w zasadzie każdy wynik na Bernabeu będzie dla Barcy korzystny. Liga jest już praktycznie rozstrzygnięta (9 punktów przewagi nad Atletico na 8 kolejek przed końcem) i teraz należy spokojnie kontrolować sytuację i zbierać punkty, jednocześnie przygotowując się fizycznie na kolejne mecze Ligi Mistrzów i finał Copa del Rey (już za dwa tygodnie na stadionie Atletico). Pamiętajmy jednak, że rok temu Blaugrana wygrała z Leganes dopiero po golu Messiego z karnego w 90 minucie. Popularne "Ogórki" o nic już jednak nie grają ponieważ nie grozi im ani spadek ani gra w europejskich pucharach. Messi i Suarez rywalizują dodatkowo o tytuł króla strzelców - Argentyńczyk ma 26 bramek, a jego przyjaciel z Urugwaju 22. Rywale jednak imponują defensywą (tylko 36 straconych bramek w 30 kolejkach), więc fajerwerków dziś nie oczekujmy.
FC Barcelona - CD Leganes, 7.04.2018 godz.20:45