Nie ma co ukrywać, że gra Barcelony w dużej mierze opiera się na Leo Messim. Nie ulega jednak wątpliwości, że nawet on potrzebuje wokół siebie zawodników, dzięki którym będzie mógł pokazać pełnie swojego talentu. Głównymi partnerami Argentyńczyka był duet Xavi - Iniesta, z którego tylko ten drugi pozostał na Camp Nou. Innym zawodnikiem, który również sprawia, że Messi może błyszczeć jest Sergio Busquets. Występ Hiszpana w rewanżowym spotkaniu z Romą stoi jednak pod znakiem zapytania. 29-latek znalazł się w kadrze na jutrzejszy mecz i wziął udział w dzisiejszym treningu. Podczas konferencji prasowej okazało się jednak, że Busquets cały czas odczuwa pewne dolegliwości, które mogą wykluczyć go z wybiegnięcia na murawę. Podczas rywalizacji z Chelsea Hiszpan doznał złamania kości w prawej stopie. Zawodnik Dumy Katalonii wyszedł wprawdzie na pierwszy mecz z Romą w podstawowym składzie, ale nie był w stanie go dokończyć. W drugiej połowie został zmieniony przez Paulinho.
Ernesto Valverde będzie prawdopodobnie czekał do ostatniej chwili, aż zadecyduje, czy Hiszpan będzie w stanie wybiec na murawę czy nie. Jeśli okaże się, że konieczne będzie wystawienie innego zawodnika, to faworytem wydaje się być André Gomes. Portugalczyk zanotował ostatnio dobry występ przeciwko Leganés. Ponadto drugim zawodnikiem w środku pola będzie najprawdopodobniej Ivan Rakitić, z którym Gomes zagrał w ostatnim meczu ligowym. Wystawienie Portugalczyka w spotkaniu z Leganés może również sugerować, że Ernesto Valverde chciał przetestować takie rozwiązanie.
Reszta składu nie powinna obfitować w wielkie zaskoczenia. Na prawej obronie możemy się spodziewać Semedo, który znajduje się obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. Jeśli Portugalczyk faktycznie wystąpi jutro od pierwszej minuty, to byłoby to jego 3 spotkanie z rzędu w podstawowej jedenastce. Dzięki takiemu rozwiązaniu w drugiej linii mógłby pojawić się Sergi Roberto. Jeśli chodzi o pozostałe pozycje, to prawdopodobnie wystąpią na nich ci sami zawodnicy, którzy wzięli udział w pierwszym spotkaniu z Romą. Wynik z meczu na Camp Nou (4:1) zmusza Rzymian to zaatakowania bramki Katalończyków już od pierwszej minuty, a dzięki temu istnieje szansa, że na murawie pojawi się sporo wolnej przestrzeni, którą Katalończycy będą mogli wykorzystać.
Kolejną sytuacją, jaką musi rozwiązać szkoleniowiec Blaugrany jest odesłanie 3 zawodników na trybuny. Valverde wziął ze sobą do Rzymu 21 piłkarzy, ale włącznie z rezerwowymi na murawie może pojawić się ich zaledwie 18. Jednym z graczy, którzy praktycznie na pewno obejrzą jutrzejsze starcie z poziomu trybun jest bramkarz Barcelony B - Ortolá. Wydaje się, że dołączą do niego Yerry Mina oraz Aleix Vidal. Kolumbijczyk od wielu meczów nie znajduje się w planach Ernesto Valverde, a Hiszpan ostatnimi czasu również miewa problemy z załapaniem się do składu. Może się również okazać, że piłkarzem, który pozostanie wśród kibiców będzie właśnie Sergio Busquets. "Sport" spekuluje, że głównym powodem, dla którego szkoleniowiec Barcelony zdecydował się na zabranie do stolicy Włoch aż tylu zawodników jest niechęć do odesłania na trybuny tylko jednego zawodnika, który mógłby poczuć się wtedy bardzo dotknięty.