Barcelona doznała wczoraj bardzo dotkliwej porażki. Katalończycy przegrali rewanżowe starcie z Romą 0:3 i tym samym zakończyli swój udział w Lidze Mistrzów na ćwierćfinałach. Ernesto Valverde nie jest zwolennikiem rotowania zawodnikami i na murawe wybiegli ci sami zawodnicy, których mogliśmy oglądać na Camp Nou. Można jednak dostrzec, że jeden piłkarz coraz rzadziej pojawia się na placu gry od pierwszej minuty. Chodzi tu mianowicie o Paulinho, który wydaje się tracić w oczach szkoleniowca Barcelony.
Kiedy Brazylijczyk trafiał na Camp Nou, to stało przed nim niełatwe zadanie. Musiał przekonać do siebie praktycznie wszystkich kibiców, którzy nie przyjęli go ze specjalnym entuzjazmem. Problemem nie była nawet jakość Paulinho, ale obawa, że nie da rady wpasować się do stylu gry Dumy Kataloniii. 29-latek zdołał jednak przekonać do siebie zarówno fanów, jak i sztab szkoleniowy. Wprowadził na murawę nie tylko więcej fizyczności, ale także zagrożenia pod bramką rywali.
Niemniej im bliżej końca sezonu, tym Paulinho przechodzi coraz bardziej na drugi plan. Brazylijczyk był zmęczony, ponieważ nie miał przerwy przez ponad rok i jakość jego występów spadła. Nie chodzi nawet o zdobywanie bramek, ale o problemy z ustawianiem się na boisku i w grze kombinacyjnej. W tym momencie Valverde bardzo rzadko decyduje się na wystawianie pomocnika w podstawowym składzie.
W zremisowanym 2:2 spotkaniu z Sevillą, Brazylijczyk wyszedł od pierwszej minuty, ale został zmieniony przy stanie 0:2 dla Andaluzyjczyków. W pierwszym meczu z Romą został wpuszczony na murawe jedynie na 24 minuty, a cały rewanż obejrzał z ławki rezerwowych. Paulinho brał udział w 43 meczach na 51, które zostały rozegrane przez Dumę Katalonii. Niemniej liczba minut spędzonych na murawie nie prezentuje się już tak okazale. Brazylijczyk przebywał na murawie przez zaledwie 2 221 minut, co daje mniej niż połowe możliwych (4 590). 29-latek zdobył w tym sezonie 8 bramek i zaliczył 2 asysty. Wszystkie w lidze hiszpańskiej. Problemem jest jednak to, że ostatnie trafienie Brazylijczyka miało miejsce 14 stycznia.
W Pucharze Króla również niezbyt często możemy oglądać reprezentanta Brazylii. Ostatni raz pomocnik zagrał w pierwszym składzie w przegranym 1:0 spotkaniu z Espanyolem w cwierćfinale. Od tego czasu Ernesto Valverde nie zdecydował się na wystawienie go od pierwszej minuty w żadnym następnym meczu. Czy Paulinho wróci do łask szkoleniowca Blaugrany i dostanie swoje szanse jeszcze w końcówce sezonu?